Polscy europosłowie wstydzą się swoich majątków?
Ośmiu polskich eurodeputowanych nie zgodziło się, by ich deklaracje majątkowe zostały opublikowane na stronie internetowej Parlamentu Europejskiego. Do końca lipca każdy eurodeputowany był zobowiązany złożyć deklarację majątkową. Jej publikacja w internecie nie jest jednak obowiązkowa.
02.09.2005 | aktual.: 02.09.2005 15:30
Złożenie deklaracji dotyczącej dochodów jest obowiązkowe. Ich publikacja na stronie internetowej już nie, ale mogą być udostępniane przez PE - powiedział na konferencji prasowej główny rzecznik Parlamentu Europejskiego Jose Manuel Liberato.
Spośród 732 posłów Parlamentu Europejskiego, 47 nie zgodziło się na ich upublicznienie w Internecie, w tym 10 Włochów i 8 Polaków (z 53-osobowej polskiej delegacji).
Odmowa złożenia co roku deklaracji majątkowej może prowadzić do zawieszenia eurodeputowanego. Brak zgody na jej publikację w internecie nie powoduje natomiast żadnych formalnych sankcji. Chodzi o to, by sprawdzić, czy nie zachodzi kolizja interesów i czy eurodeputowany zarabia z różnych źródeł - tłumaczy kwestor PE prof. Genowefa Grabowska (SdPl).
Te deklaracje są zdecydowanie mniej szczegółowe i bardziej liberalne niż te, które wypełniają polscy posłowie. Nie trzeba deklarować oszczędności. Dziwi mnie to, że niektórzy nie zgodzili się na ich publikację w Internecie - powiedział Michał Kamiński (PiS), który w tym półroczu kieruje nieformalnym klubem polskim w PE grupującym wszystkich polskich eurodeputowanych, niezależnie od frakcji.
Polacy, których deklaracje nie znajdują się na stronie PE, to: Lidia Joanna Geringer de Oedenberg (SLD), Bogdan Golik (Samoobrona), Dariusz Maciej Grabowski (LPR), Małgorzata Handzlik (PO), Leopold Józef Rutowicz (Samoobrona), Czesław Adam Siekierski (PSL), Witold Tomczak (LPR), Zbigniew Zaleski (PO).
Jak powiedziała Małgorzata Handzlik (PO), głównym powodem jej decyzji o nieupublicznianiu deklaracji były względy bezpieczeństwa. Bezpieczeństwo moje i mojej rodziny jest dla mnie szalenie istotne - podkreśliła.
Natomiast Leopold Rutowicz z Samoobrony tłumaczył, że deklarację wypełniał w pośpiechu i - jak powiedział - "może przy wypełnianiu skreśliłem coś tam niepotrzebnie". Dodał, że nie zamierza jednak upubliczniać swojej deklaracji. Czy to jest pora, żeby to zmieniać, jak to już przeszło? To nie jest w tej chwili dla mnie interesujące - powiedział.
Lidia Geringer de Oedenberg (SLD) mówi, że jej decyzję tłumaczy po prostu to, że "nie ma obowiązku" upubliczniania deklaracji.
Do czasu nadania depeszy PAP nie udało się skontaktować z pozostałymi europosłami.
Deklaracje pozostałych eurodeputowanych są dostępne na stronie internetowej PE: www.europarl.eu.int
Inga Czerny