Polscy eurodeputowani chcą sankcji wobec Kuby
Polscy eurodeputowani z PO Jacek
Protasiewicz i Bogusław Sonik, którzy nie zostali wpuszczeni na
Kubę, wysłali listy do unijnej komisarz ds. stosunków
zewnętrznych Benity Ferrero-Waldner, szefa polskiej dyplomacji
Adama Rotfelda i koordynatora polityki zagranicznej UE Javiera
Solany z apelem o wznowienie sankcji politycznych wobec Kuby.
20.05.2005 | aktual.: 20.05.2005 17:16
W listach eurodeputowani opisują okoliczności niewpuszczenia ich na Kubę. Wzywają, by instytucje, które reprezentują adresaci listów, wpłynęły na zmianę polityki UE wobec Kuby, gdyż - zdaniem eurodeputowanych - zawieszone w styczniu 2005 roku sankcje polityczne wobec Kuby nie przyniosły rezultatów.
"Minęło prawie pół roku, od kiedy Unia Europejska zadecydowała o zmianie swojej polityki wobec władz kubańskich. Cel tej zmiany miał być osiągnięty m.in. w postaci większej otwartości reżimu Fidela Castro na postulaty UE, dotyczące respektowania swobód obywatelskich i praw człowieka na Kubie. (...) Reżim Fidela Castro ani nie łagodzi polityki wewnętrznej wobec działaczy praw człowieka, ani też nie zamierza otworzyć się na szczere i przejrzyste kontakty z UE" - piszą.
Swoje listy kończą apelem o powrót do takich relacji z władzami Kuby, jakie obowiązywały przed styczniem 2005 roku, o czym UE ma zdecydować 30 czerwca.
Jacek Protasiewicz i Bogusław Sonik przybyli na Kubę, by uczestniczyć w zorganizowanym przez kubańską opozycję zjeździe na rzecz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, który ma się odbyć w piątek. Na wyspę polecieli jako turyści, gdyż nie udało im się uzyskać wiz dyplomatycznych. W nocy z wtorku na środę zostali zawróceni do Europy.
Nawet wówczas, gdy powiedzieli, że są eurodeputowanymi i mają paszporty dyplomatyczne, nie usłyszeli żadnych wyjaśnień i zostali zmuszeni do wyjazdu.
Inga Czerny