Polscy dziennikarze zawróceni na granicy z Białorusią
Białoruskie służby graniczne nie wpuściły
na Białoruś dwóch dziennikarzy Radia Białystok, którym
wcześniej białoruskie władze wydały wizy służbowe. Dziennikarze
jechali do Mińska na obsługę niedzielnych wyborów prezydenckich na
Białorusi.
17.03.2006 | aktual.: 17.03.2006 11:00
Po czterech godzinach oczekiwania na przejściu w Bobrownikach (podlaskie), wizy anulowano - poinformował jeden z zawróconych dziennikarzy, Jerzy Leszczyński, który wyjeżdżał z redakcyjnym kolegą Markiem Zabrockim.
Obaj od wielu lat w Radiu Białystok zajmują się problematyką białoruską, m.in. przygotowują programy dla mniejszości białoruskiej.
Jak relacjonował Leszczyński na antenie tej rozgłośni, pogranicznicy, którzy poinformowali dziennikarzy o anulowaniu wiz, nie podali przyczyn tej decyzji. My nie mamy uprawnień, żeby odpowiedzieć, dlaczego wy nie możecie wjechać na Białoruś. Kto wydał takie decyzje? Tego nie możemy powiedzieć. Może pytajcie w ambasadzie, to siła wyższa, nic wam nie powiemy - relacjonował tę rozmowę Leszczyński.
Jak dodał, dokumenty dziennikarzy były dokładnie sprawdzane, pogranicznicy zachowywali się grzecznie, wypytywali z jakiej rozgłośni są dziennikarze (jechali służbowym, oznakowanym samochodem).
Leszczyński powiedział, że obaj mieli wizy służbowe, a w Mińsku oczekiwały na nich akredytacje umożliwiające pracę przy wyborach. Po anulowaniu wiz, dziennikarze wrócili do Białegostoku. Teraz, żeby próbować wyjechać na Białoruś po raz kolejny, muszą ponownie ubiegać się o wizy.
To w ostatnich miesiącach nie pierwszy przypadek odmowy wjazdu na Białoruś polskim dziennikarzom przez przejścia graniczne w województwie podlaskim. Wcześniej nie wpuszczono przez te przejścia na Białoruś m.in. dziennikarki publicznej telewizji Agnieszki Romaszewskiej.