Polscy biskupi chcą religii na maturze
Biskup Stanisław Wielgus chce, by można było
zdawać maturę z religii. Tymczasem resort edukacji właśnie
ograniczył liczbę maturalnych przedmiotów - pisze "Życie Warszawy".
18.01.2006 | aktual.: 18.01.2006 06:27
- Nie widzę powodu, żeby religia nie miała być przedmiotem tak samo ważnym jak inne. Skoro można zdawać egzamin maturalny z wiedzy o tańcu, to dlaczego nie z religii? - pyta retorycznie bp Wielgus, obecny przewodniczący Rady Naukowej Konferencji Episkopatu Polski, były rektor KUL. Część biskupów poparła pomysł i będzie on szerzej zaprezentowany Konferencji Episkopatu Polski.
Rada Naukowa przyznała, że projekt trzeba przede wszystkim rozważyć od strony prawnej, ponieważ religia zaliczana jest do przedmiotów nadobowiązkowych. Tymczasem zestaw przedmiotów maturalnych został właśnie odchudzony przez resort edukacji o przedmioty nieobowiązkowe lub rzadko wybierane.
- Jeśli są prowadzone lekcje religii, jest ten wykład, to uczniowie mają prawo zdawać ją na maturze- dowodzi jednak biskup Wielgus. - Brak tego przedmiotu jest niedowartościowaniem, spychaniem na margines określonej wiedzy- uzasadnia hierarcha.
Biskup podkreślił, że ludzie, którzy nie przeszli przez lekcje religii, nie rozumieją właściwie kultury europejskiej. - Kto nie zna Biblii, nie rozumie malarstwa; nie rozumie literatury, która jest pełna odniesień biblijnych - dodaje bp Wielgus.
- Ale znajomość Biblii już sprawdzana jest w ramach przedmiotu język polski- nie kryje zdziwienia Mirosław Sawicki, były minister edukacji, a obecnie szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej przygotowującej egzaminy maturalne.
- Trudno to sobie wyobrazić w praktyce. Katecheci nie są nauczycielami licencjonowanymi przez władze edukacyjne. Kto miałby opracować wystandaryzowane testy maturalne z tego przedmiotu? I kto by je sprawdzał? - zastanawia się Mirosław Sawicki. Jego zdaniem uczelnie nie będą zainteresowane wprowadzeniem tego przedmiotu na maturę, gdyż ocena z religii raczej nie będzie brana pod uwagę przy rekrutacji.
- W rekrutacji na naszą uczelnię nic by to nie zmieniło - mówi Tomasz Rusek, rzecznik prasowy Szkoły Głównej Handlowej. - Punktujemy zwłaszcza wyniki z przedmiotów, które tradycyjnie decydują u nas o przyjęciu na studia: matematyki, historii, geografii i języka angielskiego- dodaje rzecznik. (PAP)