Polsce z Rosją może być jeszcze gorzej?
Polscy i rosyjscy komentatorzy, którzy jeszcze niedawno dość zgodnie twierdzili, że stosunki między Moskwą i Warszawą są już tak złe, że gorzej być nie może, byli w błędzie - ocenia Sławomir Popowski w komentarzu publikowanym przez "Rzeczpospolitą".
Jego zdaniem, decyzje Moskwy o wstrzymaniu importu polskiego mięsa i produktów mięsnych oraz produktów pochodzenia roślinnego to nie przypadek. W rzeczywistości chodzi o politykę.
Popowski przypomina, że podobne kroki ze strony rosyjskiej podjęto krótko po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Teraz decyzję o wstrzymaniu polskiego eksportu rolno-spożywczego do Rosji ogłoszono w dniach, gdy w Warszawie dobiegło końca formowanie rządu.
Mogło chodzić o sprawdzenie granic wytrzymałości i dyplomatycznej sprawności nowej ekipy, która w minionych tygodniach podkreślała, że jej naczelnym zadaniem w polityce zagranicznej będzie obrona polskich interesów - uważa komentator.
W jego opinii, stawia to w trudnej sytuacji nowy rząd polski, który w krótkim czasie musi wypracować skuteczną formułę polityki wobec Rosji, bo ta, którą realizowano dotychczas, dawno wyczerpała swoje możliwości.
Swoimi jawnie nieprzyjaznymi działaniami Rosjanie jakby prowokowali Warszawę do pospiesznych, a najlepiej nieprzemyślanych działań, licząc, że znów nas poniosą emocje - konkluduje Sławomir Popowski w "Rzeczpospolitej". (PAP)