Polsce grozi "kryzys konstytucyjny"
Jeśli 19 października, na pierwszym
posiedzeniu Sejmu, nie dojdzie do wyboru marszałka, to Polsce
grozi "bardzo poważny kryzys konstytucyjny" - uważa lider LPR
Roman Giertych.
16.10.2005 12:30
Według sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Dariusza Szymczychy, "brak" marszałka Sejmu będzie źle odebrany w kraju i za granicą.
Szymczycha przypomniał w "Salonie Politycznym" Trójki, że 23 października odbędzie się II tura wyborów prezydenckich, a 19 października, na pierwszym posiedzeniu Sejmu - zgodnie z konstytucją - prezes Rady Ministrów składa dymisję rządu. Następnie - jak zaznaczył - prezydent przyjmuje dymisję i powierza misję tworzenia rządu wybranemu w wyniku konsultacji kandydatowi.
W ciągu 14 dni, od 19 października, trzeba utworzyć rząd, to jest bardzo poważna sytuacja - podkreślił Szymczycha.
Giertych przypomniał z kolei w audycji Radia Zet "Siódmy Dzień Tygodnia", że zgodnie z konstytucją, pierwsze posiedzenie Sejmu zwołuje prezydent i do momentu wyboru marszałka prowadzi je marszałek senior. Lider LPR zaznaczył, że w przypadku, gdyby posiedzenie Sejmu zostało przerwane, bez wyboru marszałka, to nie wiadomo, kto miałby zwołać kolejne posiedzenie Izby.
Szef klubu PiS Ludwik Dorn, pytany, czy na pierwszym posiedzeniu Sejmu zostanie wybrany marszałek powiedział, że kierownictwo PiS będzie się w tej sprawie kontaktowało z Platformą Obywatelską. Mam nadzieję, że w ten czy inny sposób dojdzie do zgłoszenia kandydata na marszałka - zapewnił. Nie chciał jednak wyjaśnić, co dokładnie miał na myśli.
Dorn powiedział też, że wcześniej dochodziły do niego słuchy, że Platforma może chcieć odroczyć wybór marszałka na termin po II turze wyborów prezydenckich. Przyznał jednak, że ostatnio takich sygnałów nie ma.
Również inny lider PiS, Kazimierz Ujazdowski, powiedział w "Salonie Politycznym" Trójki, że kwestia marszałka Sejmu będzie tematem rozmów kierownictw obu partii. Ujazdowski zapytany, czy PiS podtrzymuje ofertę, że stanowisko marszałka ma być dla PO, odpowiedział: Jeśli rząd powstanie i będziemy wiedzieć, że PO ma dobrą wolę w zakresie konstruowania rządu, a zakładaliśmy, że rząd powstanie przed II turą, to podtrzymujemy to stanowisko.
Zdaniem przewodniczącego SLD Wojciecha Olejniczaka, sytuacja z wyborem marszałka jest bardzo dziwna. Mamy nowy Sejm, i jeśli 19 października nie zostanie wybrany marszałek, to będzie to zły znak i zły początek koalicji PO-PiS - ocenił Olejniczak.
Według prezesa PSL Waldemara Pawlaka, przed II turą wyborów prawdopodobnie nie poznamy nazwiska marszałka Sejmu. PO jest żywotnie zainteresowana tym, aby wybór marszałka był po wyborach prezydenckich - ocenił.
Pawlak dodał, że na pierwszym posiedzeniu Sejmu, PO i PiS zgłoszą wniosek, aby odroczyć posiedzenie Izby o tydzień, już po II turze wyborów i dopiero wtedy wybrać marszałka. Pierwsze słyszę, może pan ma jakieś tajne informacje - zareagowała lider PO Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Pawlak spytał, czy jeśli Tusk przegra wybory prezydenckie, to nadal kandydatem PO na urząd marszałka będzie Bronisław Komorowski. Tusk wskazał kandydaturę Komorowskiego i nie będzie teraz mówił ustąp mi swojego miejsca - zapewniła Gronkiewicz-Waltz.
Lider SdPl Marek Borowski powiedział, że koalicji PO-PiS na razie jeszcze nie ma, a - jak zaznaczył - jak nie ma koalicji, to powstaje problem kto ma być marszałkiem.