Polsce daleko do ekologicznego raju
Polska jest mniej "zielona" niż inne kraje
UE i większość naszych sąsiadów - pisze "Gazeta Wyborcza".
30.01.2006 | aktual.: 30.01.2006 06:24
Szczególnie źle spisujemy się, jeśli chodzi o ochronę przyrody i wykorzystanie odnawialnych źródeł energii. Tak ocenili nas naukowcy z amerykańskich uniwersytetów Yale i Columbia, którzy stworzyli ranking 133 krajów świata według ich stosunku do środowiska. Ranking został ujawniony podczas szczytu Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.
Najbardziej "ekologicznym" państwem świata okazała się Nowa Zelandia. Zaraz za nią są kraje Unii Europejskiej: Szwecja, Finlandia, Czechy, Wielka Brytania, Austria i Dania. Polska znalazła się na 38. pozycji.
Wyprzedzają nas inne kraje Europy Środkowej: oprócz Czech także Słowacja, Słowenia i Węgry. Wśród ocenianych krajów UE (ranking nie uwzględnia m.in. państw bałtyckich) za nami jest tylko Belgia.
Autorzy rankingu wzięli pod uwagę 16 wskaźników. Oceniali, jak daleko każdy kraj jest od celu ustalonego przez międzynarodowe organizacje lub naukowców zajmujących się ochroną środowiska. Polska bardzo dobrze wypadła, jeśli chodzi o wskaźniki zdrowia ludności. Wszyscy mają u nas dostęp do wody pitnej i wystarczająco dobre warunki sanitarne. Śmiertelność dzieci jest bardzo niska. Pod tym względem nie odbiegamy od standardów najbogatszych krajów świata.
"Kraje w czołówce rankingu, w tym uprzemysłowione kraje Europy, Azji i obu Ameryk, bardzo dużo inwestują w zdrowie swych obywateli" - piszą autorzy raportu. Polska wypada tu nawet lepiej niż inne kraje o podobnym poziomie dochodów.
Dobre oceny dostajemy za jakość i gospodarowanie naszą wodą. Dbamy też o nasze lasy - ich wycinka odbywa się nawet w wolniejszym tempie niż - według naukowców - wymaga tego odnawialność zasobów.
Zupełnie inaczej wyglądają wskaźniki dotyczące ochrony przyrody. W kategorii "ochrona dzikiej przyrody" na sto możliwych punktów dostaliśmy... dwa. Tylko nieco lepiej oceniono Polskę w kategorii "ochrona ekoregionów". Wypadamy znacznie gorzej w porównaniu z sąsiadami i z innymi krajami o podobnym poziomie dochodów.
- Mówi się, że mamy bardzo dużo parków i terenów chronionych. Tak jednak nie jest. Jedyną skuteczną ochroną prawną jest ochrona w ramach unijnej sieci Natura 2000. Tu wypadamy fatalnie. Objętych tym programem jest w Polsce mniej niż 10% terenów, podczas gdy średnio w UE już prawie 20% - tłumaczy dr Przemysław Chylarecki z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
Zdaniem Chylareckiego raport pokazuje, że "król jest nagi", czyli że Polska, choć ma duże walory naturalne, nie ma żadnej długoterminowej polityki ochrony środowiska. - Dopiero Unia wymusza na nas teraz dalekosiężne plany - mówi. (PAP)