Polowanie na ptasie odchody
Myśliwi, polujący na dzikie ptactwo, z
każdej ustrzelonej dzikiej gęsi czy kaczki muszą pobrać próbkę
odchodów, informuje "Głos Szczeciński".
24.09.2005 | aktual.: 24.09.2005 09:42
To efekt porozumienia Głównego Inspektoratu Weterynarii i Polskiego Związku Łowieckiego. Połączone działania medyków, epidemiologów i łowców mają nas ostrzec przed zbliżającą się zarazą - ptasią grypą.
W Głównym Inspektoracie Weterynarii nie mają wątpliwości, że myśliwi to wprost bezcenna pomoc. - Badania próbek pozwolą na szybkie wykrycie zarazy, jeżeli oczywiście takowa nadleci nad Polskę. Pierwsi mogą to uczynić właśnie łowcy, którzy polują na migrujące ptactwo. Zaraza jest już w Rosji i Kazachstanie. Właśnie stamtąd przylecą do nas ptaki. Główna fala spodziewana jest w październiku i listopadzie.
Akcja będzie prowadzona na terenie sześciu województw w tym zachodniopomorskiego. - Próbki będą pobierane z odstrzelonych dzikich ptaków, nie będzie żadnego zbierania odchodów, podkreśla Marek Matysek, rzecznik zarządu głównego Polskiego Związku Łowieckiego. - Zalecenia trafią także do kół łowieckich w innych województwach, jeśli zdecydują o tym wojewódzcy lekarze weterynarii. Badania próbek przeprowadzą laboratoria stacji sanitarno-epidemiologicznych.
Na Pomorzu Zachodnim krzyżują się szlaki przelotów dzikiego ptactwa z północy i wschodu. Epidemiologom zależy głównie na badaniu tych sztuk, które zbierają się w okolicy zbiorników wodnych. (PAP)