Trwa ładowanie...
daegzi3
18-06-2007 12:56

Polowanie na kaczki dziennikarskie

Hipopotam pożerający karła, zapłodnienie kulą z karabinu, ludzie zamienieni żywcem w kamień – im głupiej, tym lepiej, bo głośniej. Natura brukowca jest już taka, że musi przykuwać uwagę za wszelką cenę i tego właśnie dowodzi historia prasowych wymysłów.

daegzi3
daegzi3

Kiedy pojawiła się pierwsza kaczka dziennikarska – dziś trudno z całą pewnością orzec. Choć z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że została wydrukowana w pierwszym numerze pierwszej gazety w historii ludzkości. Gazety pojawiły się w Niemczech pod koniec XV stulecia w chwili, gdy Gutenberg opracował technikę druku. Opowiadano w nich o wyczynach Vlada Draculi, który terroryzował Transylwanię. Dziejące się tam koszmary były opisywane z najdrobniejszymi krwiożerczymi szczegółami. Najsłynniejszy wampir wszech czasów swą dzisiejszą reputację zawdzięcza w dużej mierze pierwszym średniowiecznym gazetom.

Dlaczego nazwano to kaczką – też nie bardzo wiadomo. Wersji tego terminu jest wiele, a niektóre zapewne są kaczkami. Znawcy wyrażają przypuszczenie, że termin został wprowadzony na początku XVI wieku przez ideologa protestantyzmu Marcina Lutra. Kościelny reformator pewnego razu zamiast słowa „legende” z jakiegoś nieznanego powodu napisał „lugende”. To słowo dla niemieckiego ucha brzmiało jak „kłamliwa, fałszywa kaczka”. Wedle drugiej wersji o kaczkach mówiono pod koniec XVII wieku, kiedy redaktorzy niemieckich gazet zaczęli zaznaczać wypaczone fakty literami NT, tzn. non testatur (nie potwierdzono). Skrót NT brzmiał jak „ente” – czyli po niemiecku kaczka. Z czasem mianem tego wodnego ptaka zaczęto określać takie niesprawdzone wiadomości czy wzmianki. Istnieje jeszcze przekaz, zgodnie z którym termin „kaczka dziennikarska” zrodził się we Francji w 1776 roku. Paryska gazeta przeznaczona dla rolników podzieliła się z czytelnikami nowym sposobem polowania na kaczki. Trzeba było ugotować duży żołądź w specjalnym
wywarze z ziół o działaniu przeczyszczającym. Następnie do żołędzia należało przywiązać sznurek i wrzucić do zbiornika, na którym żerują kaczki. Ptak, który połknął żołądź, na skutek rozwolnienia dość prędko „pozbywał się” feralnego owocu. Niebawem świeżo wydalony przez jedną kaczkę żołądź chwytała i połykała kolejna. Gazeta twierdziła, że pewnemu asesorowi udało się takim sposobem nanizać na sznurek 20 kaczek, które wzleciały w powietrze, porywając w górę myśliwego. Sznurek na szczęście się urwał i asesor mógł bezpiecznie wylądować.

Kacze historie

Są i tacy, którzy uważają, że o kaczkach dziennikarskich zaczęto mówić dopiero w czasach Napoleo­na. „Kaczka to synonim owej osławionej sensacji – pisała „Wieczerniaja Moskwa” w 1945 r. – która jest główną siłą napędową prasy w krajach kapitalis­tycznych”. W czasach Napoleona w Brukseli jeden z dziennikarzy Robert Cornelissen zamieścił następującą sensację: „O obżarstwie kaczek niech świadczy następujące doświadczenie. Z 20 kaczek wybrano jedną, porąbano na części razem z piórami i kośćmi, a następnie te kawałki rzucono pozostałym 19 kaczkom. I tak zabijano kolejne sztuki i karmiono nimi resztę stadka, aż została tylko jedna, dobrze odżywiona krwią i mięsem koleżanek”. Ta właśnie żarłoczna kaczuszka stała się synonimem nieprawdopodobnych gazetowych doniesień.

Kirił Nowikow

Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu "Forum".

daegzi3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
daegzi3
Więcej tematów