Polonijna Rada Konsultacyjna: coraz trudniej podtrzymywać język polski wśród Polonii
Coraz trudniej podtrzymywać język polski wśród Polonii; do wielu krajów nie dociera polska telewizja ani radio, brakuje podręczników - podkreślali członkowie Polonijnej Rady Konsultacyjnej przy marszałku Senatu RP. Apelowali także do władz o pomoc w zwalczaniu zniesławiających Polaków twierdzeń (m.in. rzekomego udziału w holocauście).
09.02.2006 | aktual.: 09.02.2006 21:06
W czwartek odbyło się inauguracyjne posiedzenie Polonijnej Rady Konsultacyjnej. W jej skład weszło 8 osób; reprezentują one Polonię z całego świata.
Rada musi przejrzeć dotychczasowe płaszczyzny współpracy z Polonią; chodzi o edukację naszych ziomków w Polsce, naukę języka polskiego, przejrzenie traktatów, dotyczących stosunków między Polską a krajami, w których mieszka Polonia - powiedział marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
Zaznaczył, że Rada będzie także konsultowana w sprawach legislacyjnych dotyczących Polonii. Sytuacja Polonii w każdym kraju jest odmienna i każdy kraj należy traktować indywidualnie - dodał.
Dla Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys członkostwo w Radzie oznacza, że o problemach Polaków na Białorusi będzie mogła "powiedzieć na szerszej arenie".
Prezes Związku Polaków w Argentynie Leszek Szybisz i ks. Bogdan Wilkaniec z RPA podkreślali, że w tych państwach coraz trudniej utrzymać język polski w środowiskach polonijnych. Nie dociera tam polskie radio, telewizja i prasa.
Prezes Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie Emilia Chmielowa zaznaczyła, że w tym kraju coraz bardziej postępuje proces asymilacji Polaków i Ukraińców. Z czasem może to doprowadzić do zaniku tożsamości narodowej Polaków - powiedziała. Dodała, że w ukraińskich formularzach urzędowych dotyczących zawierania ślubów czy narodzin dziecka został wymazany zapis o narodowości. Zaapelowała o podjęcie tej sprawy w rozmowach z przedstawicielami ukraińskich władz.
Chmielowa, podobnie jak większość przedstawicieli Polonii, wskazywała na potrzebę uchwalenia ustawy o Karcie Polaka. Dokument taki miałby dawać szereg uprawnień osobom narodowości polskiej.
Polacy zamieszkali w krajach, które nie uznawały podwójnego obywatelstwa - m.in. Białorusi, na Ukrainie i w Rosji, nie mają żadnego paszportu, który potwierdzałby, że są Polakami - powiedziała prezydent Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych Helena Miziniak. Dodała, że Unia domaga się także przywrócenia obywatelstwa polskiego tym, którym zostało ono odebrane, gdy wyjechali z Polski w ramach łączenia rodzin.
Za zwiększeniem liczby repatriantów z Kazachstanu opowiedział się prezes Związku Polaków Kazachstanu Jan Zinkiewicz. W ocenie przedstawicieli środowisk polonijnych istnieje potrzeba zmiany ustawy o repatriacji, tak aby objęła ona Polaków z innych państw Europy, zwłaszcza Europy Wschodniej.
Zinkiewicz wskazywał też na konieczność zwiększenia liczby nauczycieli języka polskiego w Kazachstanie. Obecnie mamy ich 16, jest też kilkudziesięciu księży, ale to zbyt mało na 50 tys. Polaków rozrzuconych na trzech milionach kilometrów kwadratowych - zauważył.
Zarówno Zinkiewicz, jak i Miziniak wskazywali na potrzebę podejmowania zdecydowanych działań przez przedstawicieli polskich placówek dyplomatycznych i Polonii po publikacjach prasowych dotyczących udziału Polaków w holocauście czy określenia "polskie obozy śmierci".
Wiceprzewodniczący Rady Naczelnej Polonii Australijskiej i Nowozelandzkiej Włodzimierz Wnuk podkreślił, że konieczne jest podejmowanie działań szerzej promujących Polskę i jej historię. Zaapelował też o podjęcie działań dyplomatycznych, by utrzymać dotychczasową nazwę najwyższego szczytu Australii: Góra Kościuszko, gdyż Aborygeni domagają się zmiany nazwy tej góry.