Polka, która przeżyła tsunami, wraca do kraju
Małgorzata Kobus, jedna z polskich turystek, która przeżyła tsunami na wyspie Phuket w Tajlandii, jest już - wraz ze swoim niemieckim narzeczonym - w Berlinie. Do Krakowa, gdzie mieszka, wraca w piątek - poinformowała jej matka Anna Kobus.
Emocje związane z wydarzeniami z ostatnich dni nieco opadły, wraz z mężem odetchnęliśmy, ale całkowicie szczęśliwi będziemy, gdy Małgorzata znajdzie się w Krakowie - powiedziała matka, która mieszka w jednej ze wsi w okolicach Brzezin (Łódzkie). Zobaczy się z nią dopiero po Nowym Roku, kiedy ta ma odwiedzić rodziców na wsi.
Jak powiedziała, teraz Małgorzata wraz ze swoim narzeczonym odpoczywa w Berlinie. Córka nie chce rozmawiać o tamtych wydarzeniach. Powiedziała tylko, że w drodze na lotnisko w Phuket widziała stosy trupów; czuła straszliwy odór rozkładających się ciał. Żadne kamery, żadne telewizyjne relacje nie oddadzą atmosfery tej tragedii - mówiła.
Jak mówi Anna Kobus, hotel, w którym mieszkała jej córka, do pierwszego piętra całkowicie zalała woda. Ludzie, którzy po śniadaniu poszli na plażę, zginęli. Na szczęście ona i jej partner poszli do swojego pokoju na czwartym piętrze i to ich uratowało.
Do Tajlandii Małgorzata Kobus z Krakowa wyjechała na świąteczny wypoczynek, którego organizatorem było jedno z niemieckich biur podróży.
Według agencji Reutera, liczba śmiertelnych ofiar trzęsienia ziemi i fal tsunami w Azji Południowej i Południowo-Wschodniej przekroczyła już 87 tysięcy.