Polka dostała prestiżową nagrodę Emmy
Polska scenograf Ewa Skoczkowska otrzymała w USA prestiżową nagrodę Emmy w dziedzinie "wiadomości i filmy dokumentalne". Uhonorowano ją za pracę na planie dokumentu "Hindenburg: The Untold Story" o słynnym niemieckim sterowcu pasażerskim, który uległ katastrofie w 1937 r.
27.09.2011 | aktual.: 27.09.2011 15:29
Listę laureatów Emmy w dziedzinie "wiadomości i filmy dokumentalne", czyli News and Documentary Emmy Awards, amerykańska Akademia Telewizyjna (Academy of Television Arts and Sciences) ogłosiła w poniedziałek, po raz 32. w historii, podczas ceremonii w Nowym Jorku.
Film "Hindenburg: The Untold Story", którego reżyserem jest Sean Grundy, to telewizyjny dokument fabularyzowany produkcji brytyjskiej. Został zrealizowany w 2007 r., na zlecenie brytyjskiej stacji telewizyjnej Channel 4. W Wielkiej Brytanii po raz pierwszy pokazano go w 2008 r. Później, dzięki amerykańskiej stacji Smithsonian Channel, która zajęła się jego dystrybucją w Stanach Zjednoczonych, film obejrzała również publiczność amerykańska.
- Praca na planie tego dokumentu była dla mnie wspaniałą przygodą. Zawsze staram się pracować przy produkcjach niosących ze sobą wyzwania artystyczne dla twórców. Takim właśnie filmem był "Hindenburg" - podkreśliła Ewa Skoczkowska, która nagrodę Emmy otrzymała w kategorii "wybitne indywidualne osiągnięcie w oświetleniu i scenografii" (wspólnie z operatorem Davidem Langanem).
Skoczkowska to bardzo doświadczona scenograf, ma w dorobku wieloletnią współpracę z Allanem Starskim. Pracowała m.in. przy filmach: "Lista Schindlera" Stevena Spielberga, "Proof of Life" Taylora Hackforda - z Russellem Crowem w obsadzie, na planach filmów Andrzeja Wajdy "Korczak" i "Pierścionek z orłem w koronie", a także przy filmach "Femina" Piotra Szulkina, "Summer Love" Piotra Uklańskiego, "Pręgi" Magdaleny Piekorz oraz, ostatnio, "Ki" Leszka Dawida. Pracowała też przy uhonorowanym nagrodą Emmy w 2006 r. brytyjskim filmie "Hiroshima" (reż. Paul Wilmshurst), fabularyzowanym dokumencie wyprodukowanym dla BBC.
Jak opowiadała Skoczkowska, twórcy filmu "Hindenburg: The Untold Story" (inny tytuł używany wobec tej produkcji to: "Hindenburg. Titanic of the Skies") rozważają w nim jedną z hipotez dotyczących przyczyn katastrofy legendarnego niemieckiego sterowca pasażerskiego z lat 30. Przybliżają też widzom "główne osoby dramatu", czyli np. postać konstruktora "Hindenburga".
LZ-129 Hindenburg był największym sterowcem w historii. Umożliwiał podróżnym przelot przez Atlantyk. Miał długość ok. 250 m i średnicę ok. 40 m. Zawierał 200 tys. m. sześc. wodoru w 16 zbiornikach. Był zdolny przewozić 72 pasażerów i 61 osób załogi. Przez cały 1936 rok "Hindenburg" przeleciał prawie 200 tys. mil, przewożąc blisko 3000 pasażerów i 160 ton ładunku i poczty.
W maju 1937 r., po wystartowaniu z Frankfurtu - z kilkudziesięcioma pasażerami na pokładzie - i trzydniowej podróży przez Atlantyk, sterowiec spłonął podczas cumowania na lotnisku w stanie New Jersey w USA. O przyczynach katastrofy "Hindenburga" dyskutuje się do dziś. Zwracano już uwagę m.in. na to, że pokrycie sterowca pomalowane było farbą, która miała za zadanie odbijać promienie słoneczne i zapobiegać nagrzewaniu się znajdującego się w zbiornikach wodoru, ale była łatwopalna.
Na planie filmu Ewa Skoczkowska wykonała replikę wnętrz "Hindenburga", np. salonu głównego. Stworzyła także replikę spalonego szkieletu maszyny, jaki ludzie ujrzeli po katastrofie. Prace te były realizowane w Polsce, m.in. na lotnisku w Modlinie - opowiadała Skoczkowska. W filmie starano się odtworzyć ostatni lot sterowca. Scenograf przy pracy nad repliką korzystała z archiwalnych fotografii "Hindenburga".
Dokument jest produkcji brytyjskiej; reżyser, operator, a także autorzy scenariusza i muzyki to Brytyjczycy. Przy filmie pracowało jednak wielu Polaków. Oprócz scenograf Ewy Skoczkowskiej były to m.in. osoby odpowiedzialne za kostiumy, charakteryzację, a także aktorzy, statyści, kaskaderzy - wymienia producent wykonawczy filmu "Hindenburg: The Untold Story" ze strony polskiej, Maciej Skalski z firmy producenckiej MS Films z Warszawy.
Skalski podkreślił, że MS Films ma już duże doświadczenie we współpracy z Brytyjczykami przy realizacji filmów historycznych (współpraca miała miejsce m.in. przy realizacji filmu "Hiroshima", wyprodukowanego dla BBC Science).