Politykom ukraińskiej opozycji nie zezwolono na widzenie z Tymoszenko
Służba więzienna Ukrainy nie zezwoliła politykom opozycji na widzenie z b. premier Julią Tymoszenko, tłumacząc to jej przeziębieniem. Opozycjoniści uznali, że władze obawiają się ich konsultacji w związku z wydarzeniami wokół umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE.
Do widzenia miało dojść w szpitalu kolejowym w Charkowie, gdzie Tymoszenko przebywa w związku z problemami z kręgosłupem. Przybyli na nie m.in. były szef MSW w jej rządzie Jurij Łucenko i jeden z głównych polityków opozycji Arsenij Jaceniuk.
Przy wejściu na oddział szpitalny spotkali ich lekarze, którzy oświadczyli, że spotkanie się nie odbędzie, bo była premier ma ostre zapalenie górnych dróg oddechowych. - My przecież dbamy o jej zdrowie - wyjaśnił następnie naczelnik żeńskiej kolonii karnej w Charkowie, w której odsiaduje wyrok była premier.
Córka Tymoszenko, Jewhenija, która widziała się z matką dzień wcześniej, oświadczyła, że nie narzekała ona na złe samopoczucie. - Byłam wczoraj u mamy cały dzień i wyszłam ze szpitala o godz. 20. Żadnych objawów przeziębienia w tym czasie mama nie odczuwała - powiedziała Jewhenija.
Dla opozycjonistów odmowa widzenia z Tymoszenko stała się okazją do ponownego oskarżenia władz o plany niedopuszczenia do podpisania umowy stowarzyszeniowej między Ukrainą a UE na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie w końcu listopada.
- Jasne, że chcieliśmy omówić z Julią nasze akcje, działania przed szczytem w Wilnie, działania po szczycie oraz strategię na wybory prezydenckie w 2015 r. Strach (prezydenta Wiktora) Janukowycza przed ustaleniem planu działań opozycji kazał mu (...) nie pozwolić nam na to spotkanie - oświadczył Jaceniuk.
Uwolnienia Tymoszenko przed podpisaniem umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą domaga się Unia Europejska. Jej zdaniem byłą premier skazano na siedem lat więzienia z przyczyn politycznych. Wyrok na Tymoszenko dotyczył nadużyć, których się dopuściła, gdy jej rząd zawierał w 2009 r. umowy gazowe z Rosją.
W odpowiedzi na wymogi UE władze Ukrainy twierdzą, że los jednego człowieka nie powinien wpływać na los umowy stowarzyszeniowej z krajem z 46-milionowym społeczeństwem, i nie zgadzają się na wypuszczenie byłej premier z więzienia.