Polityk PiS radzi prezes Sądu Najwyższego, by odwołała się do Strasburga. "Bitwa o honor”
Prawo jest równe wobec wszystkich sędziów Sądu Najwyższego – mówi WP rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, odnosząc się do słów I prezes SN, która nie godzi się na skrócenie kadencji. Według polityków PiS Małgorzata Gersdorf chce "wywołać awanturę”, ale może się odwołać do Strasburga.
13.06.2018 | aktual.: 13.06.2018 17:05
Zgodnie z nową ustawą o SN, która obowiązuje od 3 kwietnia, zgodę na pracę sędziego powyżej 65. roku życia na jego wniosek może udzielić prezydent. Taka sytuacja dotyczy I prezes Sądu Najwyższego, choć jej 6-letnia kadencja jest zapisana w konstytucji..
- Nie złożyłam wniosku i nie złożę. Konstytucja gwarantuje mi tę posadę, to stanowisko bardzo zaszczytne na 6 lat i nie widzę powodu, żebym miała do władzy wykonawczej zgłaszać się z prośbą. To nie wchodzi w grę – powiedziała w środę dziennikarzom Gersdorf.
- Prawo jest równe wobec wszystkich sędziów Sądu Najwyższego i prawo przewiduje przejście w stan spoczynku sędziego w momencie osiągnięcia wieku emerytalnego – odpowiada na te słowa rzeczniczka rządu. Joanna Kopcińska podkreśliła w rozmowie z Wirtualną Polską, że w ustawie o SN nie ma znaczenia jaka funkcję pełni dany sędzia, który przechodzi w stan spoczynku.
- Nie ma w tym przypadku znaczenia kwestia kadencyjności, bowiem pani prezes osiągnęła wiek emerytalny i może jak każdy sędzia zwrócić się do Prezydenta o dalsze orzekanie w Sądzie Najwyższym – dodaje Kopcińska.
Wtóruje jej poseł PiS Bartłomiej Wróblewski, który apeluje o niepodgrzewanie atmosfery. - Jeśli pani prezes ma wątpliwości co do konstytucyjności, powinna zainicjować postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym. I prezes SN nie ma kompetencji do oceny tej kwestii i nie może być sędzią we własnej sprawie. Obowiązuje domniemanie konstytucyjności ustawy – przekonuje Wróblewski.
- To próba wywołania awantury i zapowiedź pominięcia części obowiązującej ustawy. Złożony do prezydenta wniosek mógłby być skuteczny. Zamiast niego mamy podgrzewanie konfliktu – dodaje poseł Waldemar Buda.
Nieoficjalnie politycy PiS są bardziej wyrozumiali wobec prezes SN i służą jej radą.
- Gersdorf będzie mogła się domagać odszkodowania, czy odwołać do Strasburga, ale to nic w sprawie nie zmieni. Może toczyć bitwę o honor i udawać niezłomną. Jednak kiedy zgodnie z ustawą przejdzie w stan spoczynku i przestanie pełnić swoją funkcję, to przyjdzie nowy prezes SN – mówi anonimowo jeden z posłów PiS.
Ustawa o Sądzie Najwyższym obniża wiek emerytalny dla sędziów z 70. do 65. roku życia. Zgody na dalszą pracę może, ale nie musi, udzielić prezydent. Zdaniem Komisji Europejskiej oraz Komisji Weneckiej łamie to rozgraniczenie władzy sądowniczej i wykonawczej.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl