ŚwiatPolitycy słynący z ekstrawaganckiego ubioru

Politycy słynący z ekstrawaganckiego ubioru

Latynoamerykańscy politycy wymienili ciemne garnitury i krawaty na stroje mniej formalne, z akcentami etnicznymi, a nawet kapelusze farmerów i sandały z gumy.

Politycy słynący z ekstrawaganckiego ubioru
Źródło zdjęć: © AFP

14.08.2008 | aktual.: 14.08.2008 20:39

Tę nową modę popiera prezydent-elekt Paragwaju, były biskup Fernando Lugo. Zapowiedział już, że nie włoży krawata nawet podczas ważnych ceremonii, a tylko niskie temperatury mogą go zmusić do zmiany gumowych sandałów na zwykłe buty.

Lugo naśladuje w ten sposób prezydenta Boliwii Evo Moralesa, znanego z alergii do krawatów, których nie nosi nawet podczas wizyt zagranicznych. Na oficjalne spotkania ubiera się w koszulę, nie zapinając jej pod szyją, i pozbawioną klap marynarkę, wykonaną z ręcznie tkanego materiału zwanego aguayo. Podczas nieformalnych wystąpień zwykle ma na sobie dżinsy i koszulkę z krótkimi rękawami oraz trójkolorowy wełniany sweter.

Na tym tle prezydent Ekwadoru Rafael Correa nie wydaje się rewolucjonistą. On tylko wzbogacił ciemny garnitur o koszulę z okrągłym kołnierzykiem, zdobioną wzorami etnicznymi.

Popularnością wśród prezydentów cieszą się kapelusze i poncza. Alvaro Uribe z Kolumbii podczas weekendowych spotkań w prowincjach nosi ponczo z wzorami typowymi dla jego rodzinnego regionu - Antioqui. Prezydent Hondurasu Manuel Zelaya składał przysięgę w farmerskim kapeluszu.

"Prezydent w butach" to były przywódca Meksyku Vincente Fox, który buty z cholewami zakłada nawet do smokingu.

Nawet znany z bezwzględnego przestrzegania etykiety prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva odmówił włożenia fraka podczas bankietu w Pałacu Buckingham w 2006 roku.

Jednym z polityków, którzy rozpoczęli tę modę, był kubański przywódca Fidel Castro, znany z oliwkowozielonego munduru. Gdy kiedyś pojawił się na szczycie iberoamerykańskim ubrany w guayaberę - typową dla Ameryki Łacińskiej cienką, przewiewną koszulę z czterema kieszeniami - spowodował wybuchy śmiechu.

Nie wszyscy jednak poddają się tym trendom. Np. prezydenci Peru, Salwadoru, Urugwaju, Panamy, Kostaryki, Gwatemali pozostają przy starych dobrych garniturach i krawatach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)