Politycy PO: czy SKOK Stefczyka finansuje kampanię wyborczą Andrzeja Dudy?
Politycy PO Adam Szejnfeld i Łukasz Abgarowicz pytali, czy SKOK Stefczyka finansuje kampanię wyborczą kandydata PiS na prezydenta Andrzeja Dudy, a jeśli tak, czy to finansowanie jest wliczone w koszty kampanii.
13.04.2015 | aktual.: 13.04.2015 15:31
Pytania polityków Platformy to pokłosie sobotniej publikacji "Gazety Wyborczej". "GW" zwróciła uwagę, że w piątą rocznicę katastrofy smoleńskiej "Super Express" ukazał się z czterostronicowym dodatkiem, którego "partnerem", czyli sponsorem, była Kasa Stefczyka. Obok tekstu o testamencie polityczno-historycznym Lecha Kaczyńskiego i wspomnienia o Przemysławie Gosiewskim zamieszczono komentarz Andrzeja Sosnowskiego, prezesa SKOK-u Stefczyka. "Dziś, pięć lat po tamtych wydarzeniach, Polacy wciąż czekają na ludzi, którzy poprowadzą nas w kierunku odbudowy silniejszej Polski" - napisał Sosnowski. W tym samym dodatku opublikowano też obszerny fragment wystąpienia Andrzeja Dudy, wygłoszonego podczas konwencji w lutym br. Tekst opatrzono zdjęciem Dudy z Lechem Kaczyńskim.
Jak mówił europoseł PO Adam Szejnfeld, "nasuwają się skojarzenia i pytania" czy Kasa Stefczyka finansuje kampanię Dudy. - Chcielibyśmy się dowiedzieć, czy Andrzej Duda, albo jego sztab, potwierdziłby bądź zaprzeczył, iż kasy, czy ta kasa, która jest sponsorem i jest tutaj podpisana pod tym tekstem, sponsoruje kampanię wyborczą prezydencką Andrzeja Dudy? Czy koszty tej kampanii są wliczone w kampanię kandydata zgodnie z przepisami PKW i ustawy sejmowej? - pytał europoseł PO.
Według niego, jeśli te koszty nie zostały wliczone do finansowania kampanii Dudy, to sprawę powinna zbadać Państwowa Komisja Wyborcza.
Szejnfeld zastanawiał się ponadto dlaczego - jeśli okazałoby się to prawdą - prywatne przedsiębiorstwo, jakim jest SKOK Stefczyka, "sponsoruje jednego z kandydatów i to w sposób zakamuflowany, nie bezpośredni". - Jeśli tą firmą jest jeden ze SKOK-ów, należący do tej grupy SKOK-ów, wobec której mamy tyle niejasności, a propos ich działalności pod względem zgodności z prawem, to mnożą się znaki zapytania, które podają pod wątpliwość jasność, transparentność, czytelność kontaktów między Andrzejem Dudą a władzami Krajowej Kasy SKOK - uważa europoseł PO.
Senator Platformy Łukasz Abgarowicz przypomniał z kolei zaangażowanie Dudy w prace nad wnioskiem z 2009 r. ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego do TK ws. ustawy o Spółdzielczych Kasach Oszczędnościowo-Kredytowych. Ustawa objęła SKOK-i kontrolą Komisji Nadzoru Finansowego. W tym kontekście pytał m.in. o powiązania kandydata PiS na prezydenta z b. szefem Kasy Krajowej, senatorem Grzegorzem Biereckim, którego nazwał "oligarchą PiS-owskim". - Na ile w sposób skoordynowany ze SKOK-ami i z panem Biereckim pan Duda i z jakim zamysłem bronił SKOK-i przed nadzorem państwowym? - pytał Abgarowicz.
Zastępca rzecznika PiS Krzysztof Łapiński zapewnił, że ani SKOK Stefczyka, ani nikt związany z tą instytucją nie finansuje kampanii Andrzeja Dudy.
- Nie mamy wpływu na to, co się ukazuje w gazecie, ani jakiego partnera gazeta sobie do tego dobiera. Nie mieliśmy pojęcia, że coś takiego ukaże się w "Super Expressie" - powiedział Łapiński.
Finansowaniu kampanii Andrzeja Dudy przez SKOK-i zaprzeczył także poseł Andrzej Jaworski z PiS. - Kampanię finansuje Komitet Wyborczy Andrzeja Dudy i wszystkie te elementy, które są związane z kampania wyborczą są jawne, będą jawne, będą w raportach - powiedział IAR Jaworski
Jaworski przyznał, że nie zna materiału zamieszczonego w "Super Expressie", ale - jak dodał - może się spodziewać, że w momencie olbrzymiego ataku PO na SKOK-i i na Adrzeja Dudę "być może jest w nim odpowiedź jak było naprawdę"
"Gazeta Wyborcza" pisała w marcu, że Duda, jako ówczesny minister w kancelarii prezydenta, nadzorował prace nad wnioskiem L. Kaczyńskiego do TK. W czasie prac nad skargą prezydencki minister - jak informuje "Gazeta" - przyjął w Pałacu prezesa Kasy Krajowej Grzegorza Biereckiego i szefa rady nadzorczej SKOK Adama Jedlińskiego. Według "GW", Duda nie zamówił niezależnych ekspertyz w sprawie SKOK-ów, ponieważ wystarczyły mu te sporządzone w interesie Krajowej Kasy SKOK, a które uznawały kontrolę KNF nad SKOK-ami za niekonstytucyjną.
Gdańska prokuratura apelacyjna wszczęła śledztwo, w którym zbada, czy nie doszło do nieprawidłowości w związku z likwidacją Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych, będącej głównym udziałowcem Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej. Decyzja o rozpoczęciu śledztwa zapadła po przeprowadzeniu czynności sprawdzających, w tym analizie treści pisma, jakie przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Andrzej Jakubiak wystosował do Szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Według doniesień mediów, z materiałów zgromadzonych przez KNF wynika, że majątek zlikwidowanej Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych, która kontrolowała system SKOK-ów i której prezesem był Grzegorz Bierecki, przekazany został do spółki będącej własnością kilku osób, w tym Biereckiego, mającego w niej najwięcej udziałów, nie zaś do instytucji w systemie SKOK np. do Kasy Krajowej.
SKOK-i działają w Polsce od 1992 r. System kas oszczędnościowo-kredytowych jest częścią światowego ruchu związków kredytowych; ideą takich związków jest to, że grupa ludzi wspólnie gromadzi oszczędności i udziela sobie wzajemnie pożyczek. W rozumieniu prawa SKOK nie jest bankiem. Działa w oparciu o ustawę o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych. Od października 2012 roku SKOK-i objęte zostały nadzorem KNF. Jak podaje SKOK na swojej stronie internetowej w listopadzie 2014 r. Kasy obsługiwały blisko 2,5 mln członków, którzy powierzyli im ponad 15 mld zł depozytów.