Politycy PiS: mamy nagranie ws. materiałów wybuchowych na wraku Tu‑154
Politycy PiS wciąż są przekonani, że na wraku Tu-154 znaleziono ślady trotylu. I twierdzą, że mają na to dowód: nagranie, na którym ich informator zaangażowany w śledztwo smoleńskie, potwierdza wykrycie materiałów wybuchowych - wynika z informacji "Newsweeka".
03.11.2012 | aktual.: 03.11.2012 18:13
- W świetle tego, co dzieje się ze świadkami, takie zabezpieczenie nie powinno nikogo dziwić - mówi poseł PiS Marek Suski. O dodatkowym źródle, które ma potwierdzać wtorkowe doniesienia "Rzeczpospolitej", publicznie mówili rzecznik PiS Adam Hofman i szef zespołu smoleńskiego Antoni Macierewicz.
Od dwóch innych członków komitetu PiS redakcja tygodnika "Newsweek" usłyszała, że tym dodatkowym dowodem ma być nagranie. - Nasz informator w śledztwie opowiada na nim, co odkryto na wraku. Mówi wprost o śladach materiałów wybuchowych - zapewnia jeden rozmówców w PiS. - Skoro tak, to dlaczego nie ujawniacie tego nagrania? – dopytywał z niedowierzaniem dziennikarz tygodnika. - To świadectwo wzięte na wypadek, gdyby temu człowiekowi stało się coś złego.
Istnienie takiego nagrania potwierdza w rozmowie z "Newsweekiem" poseł PiS Marek Suski, także zasiadający w komitecie politycznym partii. - Rzeczywiście, słyszałem o istnieniu takiego dowodu. O taśmę z relacją dotyczącą trotylu "Newsweek" spytał również Adama Hofmana. Niestety nie uzyskał od niego takiego potwierdzenia.
"Rzeczpospolita" podała, że polscy prokuratorzy i biegli, którzy ostatnio badali wrak w Smoleńsku, odkryli na nim ślady materiałów wybuchowych - trotylu i nitrogliceryny. Zaprzeczył temu płk Ireneusz Szeląg, szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. - Powołani przez prokuraturę biegli nie stwierdzili obecności na wraku tupolewa trotylu żadnego innego materiału wybuchowego - oświadczył rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk.
- Polscy biegli pobrali próbki w drodze realizacji polskiego wniosku do Rosji o pomoc prawną. Próbki te znajdują się obecnie w Rosji; są zaplombowane, a Rosjanie nie mają do nich dostępu - powiedział Martyniuk. - Czekamy na ich przekazanie Polsce w drodze pomocy prawnej - dodał.
Dodał, że szczątki wraku zbadano tzw. spektrometrami ruchliwości jonów pod kątem obecności związków chemicznych mogących stanowić materiały wysokoenergetyczne, w tym wybuchowe; pobrano próbki. - Dopiero badania laboratoryjne będą mogły być podstawą do twierdzenia o istnieniu bądź nieistnieniu śladów materiałów wybuchowych - podkreślił Szeląg. Całościowa opinia polskich biegłych może być gotowa nawet za pół roku.
- To mogły być te składniki, ale nie musiały - oświadczyła redakcja "Rz", zaznaczając: "a jednak nie można wykluczyć materiałów wybuchowych".
Jarosław Kaczyński zażądał dymisji rządu Donalda Tuska, a słowa szefa WPO uznał za "wielkie oszustwo".
Premier Donald Tusk powiedział, że jest niedopuszczalne, by lider opozycji korzystając z nieścisłego materiału prasowego, wysnuwał wnioski, które dewastują państwo polskie.