Politycy PiS i LPR: wybory na Ukrainie wolne i demokratyczne
Wybory parlamentarne na Ukrainie
różnią się od poprzednich, bo są wolne i demokratyczne, a ich
wynik będzie powszechnie uznawany - uważa europoseł Prawa i
Sprawiedliwości Michał Kamiński.
26.03.2006 | aktual.: 26.03.2006 14:31
Wybory na Ukrainie różnią się od poprzednich tym, że są na pewno demokratyczne, i nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że naród ukraiński może wybierać w sposób wolny i nieskrępowany. Wybór ten nie może podlegać dyskusji - powiedział Kamiński dziennikarzom po porannej audycji Radia Zet.
Ukraińcy wybierają w niedzielę nowy parlament - czyli Radą Najwyższą - oraz władze samorządowe. Najważniejszymi ugrupowaniami walczącymi o władzę na Ukrainie są: określana jako prorosyjska, Partia Regionów byłego premiera Wiktora Janukowycza, blok Nasza Ukraina prezydenta Wiktora Juszczenki oraz Blok Julii Tymoszenko, na czele którego stoi była premier i skonfliktowana z obozem Juszczenki jego sojuszniczka z czasów "pomarańczowej rewolucji".
Przodująca w sondażach przedwyborczych Partia Regionów, choć najprawdopodobniej zwycięży, raczej nie będzie mogła sama rządzić krajem. Ugrupowania Juszczenki i Tymoszenko nie potrafią się porozumieć w sprawie współpracy. W tej sytuacji duże znaczenie w rozmowach koalicyjnych będą odgrywać mniejsze partie - Socjalistyczna Partia Ukrainy Ołeksandra Moroza - sojusznika "pomarańczowych", Blok przewodniczącego parlamentu Wołodymyra Łytwyna i komuniści.
Ewentualny sukces Janukowycza w tych wyborach będzie spowodowany przede wszystkim podziałem środowisk demokratycznych między Julią Tymoszenko a prezydentem Wiktorem Juszczenką. Takie sytuacje znane są z dziejów wielu krajów, ale przestrzegałbym przed wpadaniem w panikę - ocenił Kamiński. Według niego, nic nie wskazuje na to, by Janukowycz miał zdobyć większość w Radzie Najwyższej.
Jak przypuszczam, w dalszym ciągu matematyczną większość w Radzie Najwyższej będą stanowiły partie, które uczestniczyły w Pomarańczowej Rewolucji po "pomarańczowej stronie" - prognozuje Kamiński.
Sytuację przedwyborczą na Ukrainie skomentował też prezes Ligi Polskich Rodzin, Roman Giertych. W rozmowie z dziennikarzami po audycji w Radiu Zet wyraził on nadzieję, że "bez względu na wynik wyborów na Ukrainie, relacje między Polską a Ukrainą będą dobre, a gwarantem tych relacji będzie prezydent Juszczenko".