Politycy LPR wyrzucili "polską boję" na morzu
Politycy LPR, w tym eurodeputowani
Maciej Giertych i Sylwester Chruszcz oraz poseł Krzysztof Bosak,
wyrzucili na morzu przy wejściu do świnoujskiego portu
symboliczną boję z polską flagą, by - jak
podkreślili - zaznaczyć polską obecność na tych wodach.
Jak wyjaśnili, to odpowiedź Ligi na incydenty naruszania przez stronę niemiecką międzynarodowych ustaleń dotyczących polskich wód terytorialnych.
Ta boja ma symbolizować, że LPR będzie bronić polskich granic, w tym tych morskich- podkreślił Chruszcz.
Działacze Ligi przypomnieli trzy incydenty na tych wodach w ostatnich dwóch latach z udziałem Niemców: zmuszenie pracującej przy pogłębianiu toru podejściowego do Świnoujścia pogłębiarki do zaprzestania prac w 2004 r; zmuszenie przez niemiecki okręt polskich promów pasażerskich do zejścia z kursu i ominięcia rejonu ćwiczeń marynarki niemieckiej, o których nie uprzedzono polskich władz latem tego roku oraz incydent z zatrzymaniem polskich celników na niemieckim statku z października tego roku.
Te incydenty nie są przypadkowe. Są celowo prowokowane, by sprawdzić polską czujność. Musimy twardo stać na gruncie podtrzymywania polskiej własności- powiedział dziennikarzom Maciej Giertych. Dodał, że granice ustalone po II wojnie światowej są nienaruszalne. Podkreślił, że jest obowiązkiem, zarówno polskiego Sejmu jak i polskich przedstawicieli w Parlamencie Europejskim bronić naszych interesów, także tych dotyczących polskich wód terytorialnych.
Giertych przypomniał, że Polska podpisała stosowaną umowę w sprawie toru wodnego w Świnoujściu z NRD w 1989 r. W zamian Niemcy dostali od Polski kotwicowiska- zaznaczył. Podkreślił, że jeśli strona polska nie będzie mogła korzystać z toru wodnego traci dostęp do wód międzynarodowych.
Zdaniem Chruszcza, Liga chce zgody z sąsiadami, ale "nigdy nie pozwoli na dyktat obcych państw". Ani centymetr polskiej ziemi nie zostanie oddany w obce ręce - podkreślił. Zapowiedział, że na następne "prowokacje ze strony niemieckiej, odpowiedź LPR będzie bardziej stanowcza".
Pytany, jakiej reakcji politycy Ligi oczekują po piątkowym geście ze strony niemieckiej Chruszcz odparł, że jedynie przestrzegania umów międzynarodowych.
Eurodeputowany przyznał, że termin wyrzucenia boi nie jest przypadkowy i jest związany z wyborami samorządowymi. Wiele ugrupowań politycznych porusza w tej kampanii sprawy mało istotne, np. tzw. szafę Lesiaka, które nie dotyczą realnie naszego społeczeństwa. Ta zaś dotyczy całej Polski - powiedział. Chcemy, by właśnie takie sprawy były elementem debaty publicznej- dodał.
Następnie eurodeputowani z LPR symbolicznie wbili łopaty w miejscu, gdzie do 2013 r. ma powstać podwodny tunel łączący Świnoujście z resztą kraju. Towarzyszył im popierany przez Ligę kandydat na prezydenta Świnoujścia Stanisław Możejko.
Pod koniec października premier Jarosław Kaczyński poinformował, że zapadła decyzja o budowie tunelu pod Świną, łączącego wyspę Uznam, na której leży Świnoujście, z wyspą Wolin (obecnie funkcjonuje jedynie przeprawa promowa). Premier zapewnił, że są środki na tę inwestycję. Rząd szacuje, że budowa tunelu, który miałby powstać do 2013 r. - będzie kosztować ok. 500 mln zł.