PolitykaPolitolog prof. Kazimierz Kik: w 2013 roku możliwe pęknięcie w PO, koniec monopolu PiS na prawicy

Politolog prof. Kazimierz Kik: w 2013 roku możliwe pęknięcie w PO, koniec monopolu PiS na prawicy

W 2013 roku w Platformie może dojść do pęknięcia wskutek słabszych notowań i wzmocnienia skrzydła konserwatywnego wokół Jarosława Gowina. PiS straci monopol na prawicy, Ruch Palikota pozostanie partią jednego sezonu - prognozuje politolog prof. Kazimierz Kik.

Politolog prof. Kazimierz Kik: w 2013 roku możliwe pęknięcie w PO, koniec monopolu PiS na prawicy
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej

03.01.2013 | aktual.: 03.01.2013 09:13

Politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach ocenił w rozmowie z PAP, że w pierwszej połowie roku scena polityczna "się zachwieje przez złą sytuację gospodarczą", co może doprowadzić do zmiany układu sił.

Według Kika w zależności od sytuacji w kraju i sondaży, w PO może na jesieni dojść do pęknięcia. - Platforma jest bardzo wrażliwa na sondaże, bo zawsze wygrywała - dodał. Jak podkreślił, spadek poparcia dla PO wywoła w tej partii nerwowość i coraz większe "wyodrębnianie się nurtu Gowina".

- Nurt gowinowski może zacząć wzmacniać swoją pozycję wsparciem sił zewnętrznych. PiS może zacząć grać na rozłam w PO - przewiduje. Jak uważa, siła Gowina w PO wynika w dużej mierze ze wsparcia, którego udziela mu PiS.

- PO zaczyna się rozciągać po skrzydłach. Z jednej strony mamy Gowina silnego PiS-em, poparciem zewnętrznym ze strony opozycji, z drugiej słabsze skrzydło lewicowe, bo Arłukowicz tonie - przekonuje.

Kik przewiduje też, że swojej roli na scenie politycznej będą szukać były lider Ligi Polskich Rodzin Roman Giertych i były premier Kazimierz Marcinkiewicz. - Jest trochę takich 'luzaków', którzy mogą się zaktywizować i stworzyć 'front wyczekujących' - ocenił.

Jeśli chodzi o PiS, to - jego zdaniem - w przyszłym roku partia może stracić "wyłączność na konserwatywny i prawicowy radykalizm" na rzecz nowych radykalnych ugrupowań. Kik ocenił, że nie mają one w Polsce "podatnego gruntu społecznego", mogą jednak odebrać część poparcia partii Kaczyńskiego i "przykryć jej krzykliwość". Ponadto - według Kika - wewnątrz samego PiS mogą pogłębić się podziały.

W ocenie politologa w przyszłym roku większej roli nie odegra temat Smoleńska, choć możliwy zwrot przez Rosjan wraku Tu-154 będzie korzystny dla Platformy, a nie po myśli Jarosława Kaczyńskiego. - Epizod smoleński ciąży samemu PiS-owi - powiedział Kik.

Pytany o możliwy przełom na lewicy, odpowiedział, że sytuacja pozostanie bez zmian. Przypomniał, że na maj jest planowany Kongres Lewicy Społecznej organizowany przez SLD.

- To kongres grabarzy SLD (...). Miller, który doprowadził do klęski, Oleksy, który jest twarzą tej klęski - ocenił. Jak dodał, nikt z otoczenia obecnych władz SLD nie wie, jak budować lewicę w Polsce. Ruchowi Palikota politolog również nie wróży sukcesów w nadchodzącym roku, gdyż ta partia "się miota". - Ruch nie wie, czy powinien być liberalny, czy lewicowy. (...) Ni pies, ni wydra - zauważył.

Poza tym - zdaniem Kika - słabością Palikota jest to, że jest postrzegany jako destruktywny, a nie konstruktywny. - Palikot będzie Partią Przyjaciół Piwa, czyli partią jednego sezonu - zawyrokował. Lepszy rok - w opinii politologa - ma przed sobą PSL, które może liczyć na wzrost poparcia.

Według niego będzie to "rok Piechocińskiego", choć partią za jego plecami będzie kierował jeden z młodych wiceprezesów - marszałek województwa świętokrzyskiego Adam Jarubas.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (155)