Politolog Aleksander Smolar: PiS mogłoby samodzielnie rządzić
- Do niedawna nie byłem w stanie sobie wyobrazić, że PiS mogłoby samodzielnie rządzić. Dziś uważam, że takie zagrożenie jest bardzo realne - mówi "Newsweekowi" politolog Aleksander Smolar.
04.08.2014 | aktual.: 04.08.2014 09:14
W ocenie Smolara PO i Donald Tusk od dawna są już na równi pochyłej, poza - jak zaznacza ekspert - "krótkim okresem znakomicie prowadzonej ofensywy międzynarodowej, gdy Rosja wypowiedziała wojnę Ukrainie i dokonała aneksji Krymu". - Wówczas notowania Platformy poszły w górę, Tusk wygrał eurowybory, ale efekt Ukrainy szybko minął i PO wróciła na równię pochyłą. Do trwałego spadku notowań Platformy oraz postępującego awansu PiS - tłumaczy.
Tygodnik zwraca uwagę na wyniki ostatnich sondaży, w których PiS przekracza 40 proc. W reakcji na ten wynik Smolar przyznaje, że choć do niedawna nie był w stanie wyobrazić sobie, że PiS mogłoby samodzielnie rządzić, dziś uważa, że takie zagrożenie jest bardzo realne.
Skąd taka zmiana? - Na pewno nieco większy pragmatyzm w dyskursie ludzi PiS, kryzys Platformy i - co chyba decydujące - partia Kaczyńskiego została moralnie wzmocniona tym, czego jego prezes nie potrafił dotychczas robić: otwarciem się na ludzi, których z PiS wyrzucał albo którzy są gotowi przyjść do niego z PO. Mówię o Ziobrze i Gowinie. I liczy się sam fakt, że PiS przestało sprawiać wrażenie zamkniętego zakonu - mówi Smolar.
Ekspert odnosi się również m.in. do rosnących notowań Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego. W ocenie Smolara nie ma zagrożenia, że Korwin-Mikke będzie nieuchronnie współrządził Polską i zostanie koalicjantem Kaczyńskiego.
- Młodzież głosuje na Korwina, żeby pokazać władzy gest Kozakiewicza jako dowód swojej irytacji, zmęczenia, znudzenia i protestu. Sukces Korwina, podobnie jak wcześniej sukces Palikota, wydaje mi się zjawiskiem przejściowym. Realnym niebezpieczeństwem dla liberalnej demokracji jest dziś w Polsce dramatyczne załamanie się notowań PO i łatwy do przewidzenia sojusz PiS z dużą częścią Kościoła - puentuje Smolar.
Źródło: Newsweek