PolskaPolitolodzy: w PSL wielka improwizacja; pozycja szefa PSL niepewna

Politolodzy: w PSL wielka improwizacja; pozycja szefa PSL niepewna

W PSL po wyborze nowego szefa ma miejsce wielka improwizacja - ocenia politolog UW Rafał Chwedoruk. Dodaje, że spór w PSL, podobny do sporu w SLD po wyborze Grzegorza Napieralskiego, może oznaczać koniec tej partii. Specjalista od marketingu politycznego z UW Bartłomiej Biskup podkreśla, że pozycja Janusza Piechocińskiego jako lidera jest niepewna, więc musi on szukać konsensusu w swej partii.

Politolodzy: w PSL wielka improwizacja; pozycja szefa PSL niepewna
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

19.11.2012 | aktual.: 19.11.2012 18:56

Na sobotnim kongresie w Pruszkowie Piechociński pokonał dotychczasowego szefa ludowców Waldemara Pawlaka - uznawanego przed zjazdem za faworyta w tym starciu - stosunkiem głosów 547 do 530. Pawlak złożył dymisję z funkcji wicepremiera i ministra gospodarki; Piechociński, który deklarował, że sam do rządu wejść nie zamierza, opowiadał się za tym, by Pawlak pozostał w rządzie.

- Trudno obserwując to, co się dzieje po wyborze Piechocińskiego, nie określić tego mianem wielkiej improwizacji - ocenił Chwedoruk. Jego zdaniem jest to tym bardziej zaskakujące, że polska polityka "bardzo się sprofesjonalizowała".

- Paradoksalnie szczególnie PSL był tego dobrym przykładem. W ostatnich latach rola przypadku została znacznie ograniczona. Kampanie wyborcze były świetnie przeprowadzone, dobrze przygotowane. Ale problemy finansowe sygnalizowały, że jest tam problem - mówił Chwedoruk.

Jednocześnie politolog ocenił, że na sobotnim kongresie Stronnictwa "działacze pokazali działanie demokracji wewnątrzpartyjnej". Według niego, wybór dokonany przez ludowców pokazuje niezadowolenie polskiej wsi z kryzysu, rządów premiera Donalda Tuska i z małej podmiotowości PSL w ramach koalicji.

Jego zdaniem, istotnym wskazaniem, jaki dalszy kurs obierze ta partia, będą wyniki sondaży. - Jeśli ludowcy znajdą się poniżej progu wyborczego, skonsolidują się wobec walki o byt, jeśli zaś dalej będą w okolicach 5 proc., to można się spodziewać cichej wojny domowej - powiedział Chwedoruk.

Zaznaczył przy tym, że taki wewnętrzny konflikt w partii uczyniłby z PSL mało wiarygodnego partnera dla koalicjanta. - Może powstać pytanie, czy PO będzie akceptowała jego obecność w koalicji - dodał Chwedoruk.

Przestrzegał ludowców przed powtórzeniem scenariusza zrealizowanego w przeszłości przez SLD, który - jak mówił - "całą kadencję strawił na konflikt poprzedniego kierownictwa partii z tymi, którzy wybrali wówczas Grzegorza Napieralskiego".

- SLD ledwo przetrwało, a dysponowało tuż po wyborach o wiele większym poparciem niż PSL, które balansuje na granicy progu wyborczego. Analogiczny spór w PSL zniszczyłby je, postawił na granicy przetrwania - powiedział Chwedoruk.

Na sytuację Piechocińskiego jako lidera wpłynie - według niego - to, "co ugra" on w rozmowach z PO ws. ważnych dla PSL kwestiach np. reorganizacji sądów.

Pozycję Piechocińskiego na stanowisku szefa PSL jako jeszcze "dość niepewną" określił dr Bartłomiej Biskup. - Piechociński będzie musiał szukać konsensu - to wyzwanie, gdy różnica w liczbie zdobytych głosów nie jest zbyt duża - ocenił.

Zaznaczył, że fakt, iż Piechociński waha się, czy wejść do rządu "sam w sobie jeszcze niczego nie oznacza". - Nie wiemy, czy robi to, bo chce większej demokratyzacji partii, czy po prostu boi się odpowiedzialności albo obawia się wejścia do rządu, którego notowania nie rosną - mówił Biskup.

Jego zdaniem sytuacja w koalicji nie ulegnie większej zmianie - nawet jeśli nastąpią przetasowania kadrowe. - Należy dać tylko czas PO na przyzwyczajenie się do nowej sytuacji - dodał.

Biskup uważa, że zapewne nastąpią zmiany na stanowiskach podsekretarzy stanu w ministerstwach przypadających PSL. - Janusz Piechociński zapowiedział otwarcie partii, jej zdemokratyzowanie - na tym wypłynął. Musi teraz pootwierać grona decyzyjne, bo tego oczekują od niego działacze - podkreślił Biskup.

Dodał, że nie spodziewa się zmian w sondażowych wynikach PSL. - Nie uważam, by wiejskiemu elektoratowi zależało na tym, czy partii będzie przewodził Pawlak czy Piechociński - stwierdził.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (276)