Policjantom wyparował spirytus
Z magazynu szczecińskiego Centralnego Biura
Śledczego zniknęły dziesiątki litrów spirytusu. Policjanci
zapewniają, że nie pili i nie wynosili - pisze "Głos Szczeciński".
Dziennik przypomina, ze w 2002 r. policja rozbiła gang zajmujący się nielegalnym handlem alkoholem. Zarekwirowano około 2 tys. litrów spirytusu. Alkohol trafił do policyjnego magazynu. Był przechowywany w dwudziestolitrowych, szczelnie zamykanych plastikowych pojemnikach. Kilka miesięcy później sprawdzano magazyny. Zapadła decyzja o przeniesieniu spirytusu do nowego miejsca. Sto plastikowych pojemników trafiło do innego magazynu.
- Ale w ośmiu pojemnikach nie ma alkoholu, albo jest go już niewiele- mówi informator "Głos Szczeciński". Policjanci twierdzą, że nikt nie wynosił i nie pił spirytusu. Według nich, alkohol wyparował z nieszczelnych pojemników. W Szczecinie nikt z CBŚ nie chce rozmawiać z reporterem "Głosu". Z komendy wojewódzkiej policji w Szczecinie odesłano go do rzecznika CBŚ w Warszawie.
- Nie ma mowy aby alkohol został skradziony, czy wypity. On już nie nadaje się do picia a ten którego brakuje, to wyparował- mówi komisarz Zbigniew Matwiej, rzecznik CBŚ. Według niego pojemniki rozszczelniły się i dlatego alkohol wyciekł lub wyparował.
- Stało się to podczas przeprowadzki do innego magazynu, choć nie od razu to zauważono. Część spirytusu wylała się a część wyparowała. Są jeszcze ślady na podłodze - tłumaczy kom. Matwiej.
"GS" zapytał eksperta ile spirytusu mogło wyparować przez dwa lata? Doktor Andrzej Wieczorek z Wydziału Chemii Politechniki Szczecińskiej z rezerwą odniósł się do tak szybkiego ubywania alkoholu. - To zależy od wielu czynników - stwierdził. - Jeśli pojemniki są szczelne, to nie ma takiej możliwości. Gdy są nieszczelne, to straty spirytusu mogą być, ale nie w takich ilościach. Pamiętajmy, że spirytus wyparowuje, ale przecież zostaje woda. Oczywiście ważne są też warunki w jakich pojemniki są przechowywane. (PAP)