Policjant uratował 60‑latka po zawale
60-letni mieszkaniec Średniej Wsi zawdzięcza życie policjantowi Komendy Powiatowej Policji w Lesku. Młodszy Aspirant Paweł Rysz jadąc prywatnym samochodem spostrzegł mężczyznę leżącego w rowie, zatrzymał się i rozpoczął akcję reanimacyjną. Według lekarzy, tylko dzięki temu zawałowiec przeżył.
13.09.2007 | aktual.: 13.09.2007 17:54
Młodszy Aspirant Paweł Rysz, policjant z leskiej sekcji kryminalnej, jechał rano w Bieszczady. Gdy przejeżdżał przez Średnią Wieś, jego uwagę przykuł rozłożony na poboczu parasol. Policjant zwolnił i zauważył, że nieopodal leży człowiek. Zatrzymał się i podbiegł do niego. Mężczyzna był siny na twarzy i nieprzytomny. Policjant wezwał pogotowie ratunkowe i podjął próbę reanimacji. Po kilku minutach pojawiły się inne osoby, które pomogły mu ratować człowieka.
60-latek w ciężkim stanie został przewieziony najpierw do szpitala w Lesku, a potem do szpitala w Przemyślu. Z informacji przekazanych przez lekarzy wynika, że miał zawał serca i gdyby nie szybka pomoc policjanta, najprawdopodobniej by zmarł.