Policjant straci pracę za spowodowanie kolizji po pijanemu
32-letni policjant z Gliwic, który spowodował
kolizję prowadząc po pijanemu, straci pracę - poinformował sierżant sztabowy Arkadiusz Ciozak z gliwickiej
policji. Mężczyzna służył w policji od 7 lat.
07.08.2006 | aktual.: 07.08.2006 10:23
W nocy z soboty na niedzielę na skrzyżowaniu w centrum Gliwic prowadzący malucha młodszy aspirant stracił panowanie nad autem i zahaczył o tył zaparkowanego tam forda. Badanie stanu trzeźwości mężczyzny wykazało prawie 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Komendant wojewódzki jest w takich sytuacjach nieugięty, policjant straci pracę - powiedział Ciozak.
To kolejny w ostatnich dniach przypadek złamania prawa przez śląskich policjantów. Przed tygodniem zatrzymano 34-letniego sierżanta sztabowego z komendy policji w Mysłowicach. Jest on podejrzewany o udział w rozboju i pobiciu. Miał się tego dopuścić podczas urlopu w okolicy miejscowości Ręczno w Łódzkiem.
Według ustaleń śledztwa, wraz z 23-letnim miejscowym znajomym, funkcjonariusz wywiózł samochodem poza obręb wsi dwóch młodych mężczyzn. Tam sprawcy pobili 18- i 19-latka i ukradli im telefon komórkowy.
Z kolei policjanci z Pszczyny prowadzą dochodzenie w sprawie swojego kolegi, który spowodował kolizję, a potem rozbił samochód na drzewie. 31-letni starszy posterunkowy z Komendy Powiatowej Policji w Pszczynie na drodze krajowej nr 81 w Warszowicach k. Żor, prowadząc volkswagena golfa, doprowadził do kolizji z mitsubishi i uciekł. Kilka minut później w Żorach na łuku drogi stracił panowanie nad autem i uderzył w przydrożne drzewo. Został ciężko ranny.