Policjant-sprawca wypadku trafił na obserwację do szpitala
Policjant z Rybnika (Śląskie), podejrzewany o spowodowanie śmiertelnego wypadku drogowego w nocy z piątku na sobotę, a następnie ucieczkę z miejsca zdarzenia, trafił na obserwację do szpitala psychiatrycznego. Na razie nie można mu więc przedstawić zarzutów.
26.01.2004 | aktual.: 26.01.2004 10:56
"Lekarz zdecydował, że policjant absolutnie nie może przebywać w policyjnej izbie zatrzymań i musi zostać przewieziony do szpitala" - powiedział rzecznik śląskiej policji komisarz Grzegorz Olejniczak.
Do wypadku doszło w nocy z piątku na sobotę przy ul. Stawowej w Rybniku. Przy zwłokach 54-letniego mężczyzny stało rozbite audi należące do policjanta. Od razu rozpoczęły się poszukiwania. Jedna z wstępnych wersji zakładała, że kierowca audi najechał na leżącego już na jezdni pieszego.
Policjant był poszukiwany przez kilkadziesiąt godzin. W niedzielę sam przyszedł do swojej komendy. Był pijany.
Mężczyzna ma 41 lat i kilkunastoletni staż w policji. Był sierżantem sztabowym, pracował w pionie kryminalnym. Teraz grozi mu 12 lat więzienia i wydalenie ze służby. Szczegóły tragedii ma wyjaśnić toczące się postępowanie. Nie wiadomo, kiedy policjant zostanie przesłuchany. Obserwacja w szpitalu może potrwać kilka tygodni.