Policjant przetrzymał karetkę z ciężko rannym rowerzystą
Ciężko ranny w głowę pacjent musiał
czekać kilka godzin w skwarze na drodze do stolicy Serbii,
Belgradu, bo nadgorliwy policjant z drogówki po rutynowej kontroli
nie puścił karetki pogotowia w dalszą drogę - poinformowała agencja Beta.
Ambulans przewoził 46-letniego Duszana Srbovicia, rannego po upadku z roweru, z Gornjego Milanovaca na operację do Belgradu. Policjant zatrzymał karetkę koło miasteczka Topola, 70 km od stolicy. Gdy stwierdził, że rejestracja samochodu jest już nieważna od 45 dni, zabrał tablice rejestracyjne i kazał wezwać inny ambulans.
Na przyjazd drugiej karetki z Gornjego Milanovaca pacjent czekał cztery godziny, wielokrotnie tracąc przytomność. Komendant policji z Topoli Vlade Nikolić uznał, że funkcjonariusz postąpił zgodnie z prawem, gdyż karetka nie jechała na sygnale.