Policjant-przestępca ściga przestępców
Policjanci w Polsce często wylatują ze służby, jeśli wchodzą w konflikt z prawem. Młodszy aspirant z wydziału dochodzeniowo-śledczego komendy wojewódzkiej w Łodzi został jednak potraktowany wyjątkowo łagodnie. Postawiono mu zarzut spowodowania kolizji, gdy prowadził z 2,1 promila alkoholu we krwi. Jechał po służbie. Prokuratura wszczęła postępowanie. Jednak... umorzyła je z braku dowodów. A policjant nadal ściga innych sprawców przestępstw.
19.03.2010 | aktual.: 19.03.2010 11:10
To był październik 2009 roku, Łódź. Aspirant miał uderzyć w jadący przed nim samochód, ten z kolei - w następny. Uszkodzone zostały trzy auta. Badanie wykazało, że policjant prowadził pod wpływem alkoholu. Ucierpiała też kobieta jadąca przed nim. Została ranna. Sprawą zajęła się prokuratura rejonowa w Zgierzu.
- Jeśli sprawa dotyczy funkcjonariusza, a czyn został popełniony na terenie miasta, w którym pełni on służbę, materiały zawsze - aby zachować maksimum obiektywizmu i uniknąć posądzenia o stronniczość - przekazujemy do Prokuratury Okręgowej, która wyznacza Prokuraturę Rejonową prowadzącą postępowanie. W tym przypadku wyznaczono Prokuraturę Rejonową w Zgierzu - mówi Magdalena Zielińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Po przedstawieniu zarzutu funkcjonariusz został zawieszony w czynnościach służbowych na okres trzech miesięcy. Następnie okres zawieszenia przedłużono do czasu zakończenia postępowania prokuratorskiego.
Aż ostatecznie w lutym prokuratura umorzyła postępowanie. W efekcie 13 marca policjant wrócił do pracy.
Co ciekawe, wobec aspiranta nie wszczęto postępowania dyscyplinarnego, jedynie administracyjne. Dlaczego? - Czyn nie miał związku ze służbą, ani nie zaistniał w czasie służby. W związku z tym funkcjonariusz nie naruszył dyscypliny służbowej - podkreśla Zielińska.
Decyzją zgierskich prokuratorów zaskoczeni są łódzcy prokuratorzy okręgowi.
- Funkcjonariusz złożył wyjaśnienia i zostały one potwierdzone przez część świadków. Wątpliwości zostały rozpatrzone na jego korzyść - tłumaczy na początek Krzysztof Kopania, rzecznik prokuratury okręgowej.
Ale po naszym telefonie łódzka prokuratura okręgowa zażądała akt od prokuratury rejonowej w Zgierzu. - Uznaliśmy, że materiał dowodowy należy uzupełnić i podjęliśmy decyzję o wznowieniu postępowania. Poprosimy też biegłego o opinię - mówi Kopania.
Na razie aspirant pełni służbę w komendzie wojewódzkiej przy ul. Ciesielskiej w Łodzi. - Jeszcze nie wpłynęła do nas informacja o wznowieniu postępowania. Jeśli ją otrzymamy, nasi prawnicy zdecydują czy funkcjonariusz zostanie zawieszony - dodaje Zielińska.
Do tej pory jedyna kara, jaka spotkała tego policjanta za prowadzenie samochodu po alkoholu, to 200-złotowa grzywna wymierzona przez sąd.
Niekaranie dyscyplinarne policjantów, którzy po służbie wchodzą w konflikt z prawem, wcale nie jest w Polsce regułą. W sierpniu zeszłego roku policjant z Krakowa spowodował po służbie kolizję. Miał 1,42 promila. Komendant wojewódzki zwolnił go z pracy. We wrześniu z kole funkcjonariusz z Torunia po służbie wsiadł za kierownice, uderzył w inne auto i w barierkę. Miał ponad 2 promile. Też musiał pożegnać się ze służbą.
Polecamy oficjalne wydanie internetowe www.polskatimes.pl/DziennikLodzki