Policjant odpowie za prowadzenie auta po "pijaku"
Po wykonaniu kilku ekspertyz prokuratura w Lublinie ustaliła, który z dwóch pijanych policjantów doprowadził do dachowania samochodu we wrześniu ub. roku w miejscowości Łowcza w woj. lubelskim. Żaden z nich nie przyznał się do kierowania autem.
15.01.2009 | aktual.: 15.01.2009 18:01
- Zarzut prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwym prokuratura postawiła właścicielowi auta, Markowi J., byłemu już funkcjonariuszowi komendy policji w Chełmie, który przeszedł na emeryturę - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska.
Podejrzanego prokuratura ustaliła dzięki przeprowadzeniu ekspertyzy daktyloskopijnej, osmologicznej i badaniu śladów biologicznych. Mężczyzna nie ustosunkował się do zarzutu. - Powiedział, że nie pamięta przebiegu zdarzenia i odmówił składania wyjaśnień - dodała Syk-Jankowska.
Na początku września ubiegłego roku w miejscowości Łowcza, na łuku jezdni, nissan almera zjechał na pobocze i przewrócił się. Jechali nim dwaj funkcjonariusze policji. Obaj natychmiast po wypadku odwiezieni zostali do szpitala, ale ich obrażenia okazały się niegroźne. Mieli po 1,6 promila alkoholu w organizmie.