Trwa ładowanie...
11-11-2005 10:15

Policjanci z przeszłością w SB boją się zmian i zwolnień

W łódzkiej policji zapachniało buntem. W restauracji Dworek przy ul. Rzgowskiej odbyło się poufne spotkanie powiązanych z SLD byłych szefów Komendy Miejskiej Policji w Łodzi z komendantami komisariatów i naczelnikami niektórych sekcji. Jego uczestnicy popijając trunki dyskutowali... jak przetrwać nadchodzące zmiany i kim zastąpić po przyszłorocznych wyborach samorządowych Aldonę Kostrzewę, komendant miejską policji.

Policjanci z przeszłością w SB boją się zmian i zwolnień
d210tju
d210tju

"Krwawy Ludwik"

W Komendzie Wojewódzkiej Policji i podległych jej jednostkach po ostatnich wyborach parlamentarnych i prezydenckich panuje atmosfera nerwowości i wyczekiwania. Zapowiedź reform, które zamierza wprowadzić szef MSWiA Ludwik Dorn (zwany przez swoich podwładnych „Krwawym Ludwikiem”), największy popłoch wywołuje wśród policjantów wywodzących się ze Służby Bezpieczeństwa i związanych z byłym układem politycznym.

– Jestem pewien, że Dorn będzie robił czystki. On wielokrotnie mówił o konieczności rozbicia „korporacji generalsko-pułkownikowskiej”, która rządzi policją. Ja już przygotowałem podanie o zwolnienie z policji. Oddam je przełożonym, gdy przyjdzie czas – mówi wysoki rangą funkcjonariusz Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

W Komendzie Wojewódzkiej Policji pracuje około 700 policjantów. Wielu z nich, zwłaszcza na kierowniczych stanowiskach, już dawno osiągnęło wiek emerytalny i powinno odejść ze służby. W garnizonie łódzkim, który obejmuje teren województwa, służy 6,5 tys. mundurowych. Około 200 z nich pracowało wcześniej w Służbie Bezpieczeństwa. Jak poinformował nas mł. insp. Paweł Biedziak, Komenda Główna Policji zwróciła się już do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych o opinię prawną, czy można podawać do wiadomości publicznej, którzy policjanci służyli w SB.

Rzecznik i reszta

– Dzisiaj ci funkcjonariusze zajmują stanowiska zarówno wykonawcze, jak i kierownicze – stwierdza lakonicznie podinsp. Tomasz Klimczak, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi.

d210tju

Okazuje się, że spora część byłych funkcjonariuszy SB pełni stanowiska kierownicze średniego szczebla. Niektórzy, jak np. podinsp. Tomasz Klimczak, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi, również wyższe. Policjanci wywodzący się z SB są np. naczelnikami wydziałów w KWP, naczelnikami sekcji, komendantami komisariatów i ich zastępcami. Pracują także w sekcji wywiadowczej, drogówce, kadrach i inspektoratach, które zajmują się wyjaśnianiem spraw dotyczących naruszania prawa przez policjantów.

– Oni są nie do ruszenia. Zostali tak rozstawieni, że po ich zwolnieniu powstanie w policji taka luka kadrowa, że nie będzie możliwe sprawne kierowanie tą instytucją. Należy również pamiętać, że ci ludzie posiedli w SB dużą wiedzę. Większość z nich zajmowała się bowiem zwalczaniem opozycji i walką z klerem – twierdzą nasi rozmówcy.

Zarzuty odpiera inspektor Jacek Górecki, komendant wojewódzki policji w Łodzi: – Policjanci, byli funkcjonariusze SB, zostali pozytywnie zweryfikowani. W policji pracują już 16 lat i wielu z nich odnosi poważne sukcesy w zwalczaniu przestępczości.

Polowanie z nagonką?

Bezpośrednią telewizyjną transmisję z wprowadzenia na urząd komendanta głównego policji generała Marka Bieńkowskiego, obejrzała większość policjantów. – Ta nominacja to dla nas policzek. Jak bowiem można na takie stanowisko wyznaczać człowieka z zewnątrz. Czy spośród stu tysięcy policjantów nie można było znaleźć jednego, który by mógł pełnić stanowisko szefa policji? – skomentowali nominację Bieńkowskiego. Obecnie w komendach policji nie ma dnia, aby nie dyskutowano na temat zapowiadanych zmian. – Już niedługo zaczną się nagonki i będą na siłę udowadniać, że nie nadajemy się do pracy w policji – uważa jeden z byłych funkcjonariuszy SB. Mężczyzna dodaje, że on i koledzy legitymujący się podobnym rodowodem, są za... weryfikacją.

d210tju

– Ona musi jednak objąć wszystkich policjantów. Należy sprawdzić ich wyniki w służbie, wykształcenie i inne jeszcze sprawy. Zupełnie bowiem się zapomina, że za komuny dużo milicjantów, zwłaszcza oficerów, współpracowało z SB. Oni są wciąż w służbie – zaznacza.

Och, te pieniądze

Niedawno inspektor Jacek Górecki, komendant wojewódzki policji, przyznał swoim podwładnym podwyżki. Na 6 tys. funkcjonariuszy służących w garnizonie otrzymała je zaledwie garstka starannie wyselekcjonowanych policjantów. Wśród wybrańców znaleźli się m.in. ci, którzy w najbliższym czasie... zamierzają odejść ze służby w policji.

Nic więc dziwnego, że dzisiaj co bardziej zapobiegliwych funkcjonariuszy częściej niż w pracy, można spotkać w szpitalu MSWiA przy ul. Północnej. – Starają się o rentę inwalidzką. Przepisy emerytalne mogą się bowiem zmienić i lepiej się zabezpieczyć na przyszłość – twierdzą oponenci.

d210tju

Obecnie policjant, który z własnej woli zdecyduje się rozstać z mundurem, może liczyć na niezłe pieniądze. Po 15 latach pracy otrzyma odprawę w wysokości pięciu pensji. Będzie miał także miesięczną emeryturę w wysokości 40 proc. otrzymywanego uposażenia. Po dwudziestu latach służby otrzyma odprawę w wysokości sześciu pensji i będzie mu przysługiwała emerytura w wysokości 53 proc. uposażenia. Po 15 i 20 latach służby otrzyma także nagrodę jubileuszową w wysokości 75 proc. uposażenia.

– Zapewniam, że nie będzie odpowiedzialności zbiorowej. Każda decyzja kadrowa zostanie poprzedzana oceną indywidualną. Praca w SB nie jest powodem do chluby, ale wielu policjantów, którzy wywodzą się z tej formacji, w czasie ostatnich 16 lat z narażeniem życia chroniło bezpieczeństwo obywateli – uspokaja rozgorączkowanych funkcjonariuszy mł. insp. Paweł Biedziak z Komendy Głównej Policji. (em)

d210tju
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d210tju
Więcej tematów