PolskaPolicjanci wyrzucili ją z mieszkania

Policjanci wyrzucili ją z mieszkania

Marzena Szostak ze Stargardu twierdzi, że
policjanci siłą wyciągnęli ją z mieszkania, do którego ma prawo
najmu - informuje "Głos Szczecinski".

09.10.2004 | aktual.: 09.10.2004 08:12

Od ośmiu lat mój były mąż chce mnie wymeldować z mieszkania, którego jesteśmy współnajemcami - mówi Marzena Szostak. W końcu przyszła decyzja o wymeldowaniu mnie, bo podobno nie mieszkam w tym domu. To nieprawda. Odwołałam się w tej sprawie. W czwartek przyszła decyzja o wszczęciu postępowania administracyjnego o ponowne zameldowanie. Poszłam do urzędu miejskiego w Stargardzie załatwić formalności, a w tym czasie były mąż wymienił zamek w drzwiach.

Kobieta twierdzi, że przybyli na interwencję policjanci to znajomi jej byłego męża. Mówili sobie po imieniu, mój były mąż częstował ich papierosami - mówi mieszkanka Stargardu. Policjanci użyli wobec mnie siły fizycznej i wyrzucili z mieszkania. Wykręcili mi ręce, szarpali i popychali mnie. Podarto na mnie bluzkę, zostałam posiniaczona i podrapana.

Jak opowiada kobieta, policjanci nie pozwolili jej zabrać rzeczy z mieszkania. Zostawili ją wieczorem na dworze. Marzena Szostak nocowała u swojej matki. Ma pod opieką dwóch synów. Jeden ma 13, a drugi 16 lat. W czasie czwartkowego zajścia z matką był młodszy z nich.

Zgodnie z ustawą o ewidencji ludności i dowodach osobistych z kwietnia 2004 roku zameldowanie służy wyłącznie celom ewidencyjnym, co nie jest jednoznaczne z utratą prawa do lokalu - mówi stargardzianka. Przecież ja jestem najemcą tego mieszkania.

Na potwierdzenie kobieta pokazuje pismo, wydane przez Stargardzkie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, w którym napisano, że zarówno Marzena Szostak, jak i jej były mąż są współnajemcami mieszkania. Kobieta złożyła zawiadomienie do prokuratury na działanie policjantów. Takie samo zostawiła w stargardzkiej komendzie policji. Ma już wyniki obdukcji. Policja niewiele na razie mówi w tej sprawie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)