ŚwiatPolicjanci wstrzymali pogrzeb i zabrali ciało do analizy

Policjanci wstrzymali pogrzeb i zabrali ciało do analizy

37-letni Brytyjczyk Stuart Smith był uzależniony od heroiny i od dawna miał zatargi z policją. Jednak policjanci nie dali mu spokoju nawet wtedy, gdy zmarł 17 września tego roku. Nie informując wcześniej rodziny funkcjonariusze przerwali pogrzeb, a ciało mężczyzny zabrali do analizy - podaje "Daily Mail".

15.10.2009 12:56

Stuart Smith nie był święty. Od lat uzależniony od narkotyków, miał zatargi z prawem. Może nie byłoby nic dziwnego w tym, że w połowie września po raz kolejny został aresztowany, gdyby nie to, że trzy dni później zmarł. Oficjalną przyczyną śmierci było przedawkowanie narkotyków. Czy jednak rzeczywiście?

Po pierwsze, policja nie chciała ujawnić przyczyny aresztowania mężczyzny. Po drugie - pojawiły się głosy, że przy aresztowaniu, policjanci posłużyli się nadmierną siłą. Na nieszczęście funkcjonariuszy, znalazło się potwierdzenie takich działań w postaci nagrania telewizji CCTV, która zarejestrował zdarzenie. W związku ze sprawą, jeden z policjantów został zawieszony w obowiązkach, zaś drugiemu ograniczono obowiązki i trafił pod dozór komisji wyjaśniającej.

Problem w tym, że oględzinami ciała 37-latka, pod kątem użycia wobec niego nadmiernej siły, nikt się nie zajął. Do czasu pogrzebu, gdy funkcjonariusze wkroczyli nagle, przerywając ceremonię, zabierając ciało i wprawiając rodzinę, w tym pięcioro dzieci zmarłego, w stan szoku i osłupienia.

- Od śmierci do pogrzebu minął tydzień. Dlaczego wcześniej nie zajęto się oględzinami zwłok? - pyta zdruzgotana 28-letnia partnerka Smitha, Nicola Lawson. Policja w Essex zobowiązała się do zwrotu kosztów pogrzebu, który w rezultacie nie doszedł do skutku. Jednak według Nicoli Lawson, nic już nie zrekompensuje cierpienia i traumy, jaką przeszła rodzina.

Ciało Stuarta Smitha trafiło do kostnicy, gdzie przez najbliższe tygodnie będzie poddawane testom toksykologicznym i innym badaniom. Policja zaś wciąż bada okoliczności, w jakich doszło do śmierci mężczyzny.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)