Policjanci widzą, jak pedofile nawiązują kontakty z dziećmi
Można sformatować twardy dysk, można go wymontować z komputera i zrzucić z piątego piętra, można go nawet przestrzelić - to i tak dla specjalistów za mało, by uniemożliwić im odczytanie danych. W działającym w Katowicach laboratorium problemy dostarczania elektronicznych dowodów przestępczości (tzw. computer forensics) znają bardzo dobrze.
- Tak jak narasta problem pedofilii, tak rośnie zainteresowanie zdobywaniem dowodów tego typu przestępczości - mówi Jarosław Kubica z MBM Ontrack. - Ostatnią wielką konferencję z udziałem policji i specjalistów informatyków dotycząca przestępczości komputerowej w całości poświęcono temu problemowi.
Bat na większość pedofilii jest jeden - sprawić, by nie czuli się w sieci anonimowi. Policja w całym kraju monitoruje internet w poszukiwaniu zboczeńców. Policja niechętnie zdradza tajniki swojej pracy, wiadomo jednak, że stale przegląda fora dyskusyjne popularnych portali.
- To tam pedofile podszywając się pod innych nawiązują kontakty z dziećmi - mówią funkcjonariusze.
Jarosław Kubica z MBM Ontrack: - Modelowy przykład współpracy wygląda następująco: policja namierza podejrzanego i konfiskuje sprzęt, następnie my dostajemy to wszystko, zabezpieczamy nośniki, robimy kopie, i z niej odzyskujemy wszystkie lub prawie wszystkie dane. To jest dowód dla sądu. Specjaliści dowiedzą się nie tylko, czego pedofil szukał w internecie i jakie pliki ściągał, ale nawet, kiedy dokładnie (co do dnia i minuty) się to działo. Czy trzeba sądowi czegoś więcej?
W świetle niedawnej nowelizacji kodeksu karnego, nie tylko produkowanie, sprowadzanie i dystrybucja materiałów pornograficznych z udziałem dzieci jest przestępstwem. 1 maja weszło w życie nowe brzmienie art. 202 kodeksu karnego. Dodano tam dwa nowe paragrafy:
,§ 4 Kto utrwala, sprowadza, przechowuje lub posiada treści pornograficzne z udziałem małoletniego poniżej 15 lat, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 § 5 Sąd może orzec przepadek narzędzi lub innych przedmiotów, które służyły lub były przeznaczone do popełnienia przestępstw określonych w § 1-4, chociażby nie stanowiły własności sprawcy."
Psycholog też był namierzany
Według tygodnika "Wprost", znany psycholog Andrzej S., który jest podejrzany o pedofilię, został przed zatrzymaniem namierzony przez policjantów z Komendy Głównej właśnie na stronach internetowych. Początkowo policjanci myśleli, że psychologa ten temat interesuje z zawodowego punktu widzenia, gdy jednak odkryli, że także wysyła pedofilskie zdjęcia, postanowili działać. Niezależnie od tej niezłej pracy operacyjnej, "Wprost" wysuwa pod adresem warszawskich policjantów zarzut ostrzeżenia psychologa przed nalotem a jego mieszkanie.
Europejska lista pedofilów
Czy Polska zainicjuje powstanie europejskiej listy pedofilów? Według posłanki SLD Katarzyny Piekarskiej, szefowej sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, nasz kraj mógłby wyjść z taką inicjatywą i pierwszy rozpocząć działania. Pomysł stworzenia listy rzuciła niedawno belgijska gazeta "La Libre Belgique". Belgowi oburzyli się, gdy wyszło na jaw, że 62-letni francuski pedofil, skazany w swoim kraju na siedem lat więzienia za gwałty, wyjechał do Belgii, zatrudnił się w szkole i dalej uprawiał haniebny proceder.
18000 już pod lupą
Według badań działającej na Śląsku Fundacji Kidprotect i portalu Onet. pl. tylko w ciągu jednego miesiąca Polacy 18 tysięcy razy próbowali szukać w sieci pornografii dziecięcej, wpisując w wyszukiwarkach wymyślne hasła, m. in.:
lolitki - 3471 wejść
teens - 1941 wejść
pedofilia - 1668 wejść
incest - 210
young girls - 206
pornografia dziecięca - 187
Marek Twaróg
