Policjanci usłyszeli zarzuty. Chodzi o śmierć 30‑latka
Dwoje policjantów usłyszało zarzuty w związku z interwencją, po której zginął 30-letni mężczyzna. Ciało na drugi dzień odnaleziono w lesie oddalonym o kilka kilometrów od jego domu.
09.04.2021 21:52
Dwoje policjantów z posterunku w Piątku (woj. łódzkie) usłyszało zarzuty w związku ze śmiercią 30-latka, którego po interwencji znaleziono martwego w lesie niedaleko swojego domu. Jeden z funkcjonariuszy usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, który w efekcie doprowadził do śmierci 30-latka.
Jak donosi PAP, odpowie on również za przekroczenie uprawnień i naruszenie nietykalności brata nieżyjącego mężczyzny. Zarzuty usłyszała też 34-letnia policjantka, która również brała udział w tragicznej interwencji.
Jak przekazała w piątek w rozmowie z PAP Prokuratura Okręgowa w Łodzi, funkcjonariuszka podejrzana jest o "niedopełnienie obowiązków, poświadczenie nieprawdy w notatniku i narażenie na bezpośrednie ryzyko utraty zdrowia lub życia 30-latka". Do zatrzymania podejrzanych policjantów doszło 2 kwietnia ok. godz. 23.
PRZECZYTAJ: Szczepienia w Rzeszowie. Ujawniamy korespondencję z poleceniem dotyczącym strzykawek
Ciało znaleziono w lesie niedaleko domu ofiary
Jak wynika z relacji rzecznika Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztofa Kopani, zwłoki odnalezione zostały w sobotę w godzinach przedpołudniowych w lesie w pobliżu Piątku w pow. łęczyckim, niedaleko miejsca zamieszkania ofiary. Z kolei sekcja zwłok wykazała prawdopodobną przyczynę śmierci. Były to rozległe obrażenia wewnętrzne, które zdaniem lekarza mogły zostać spowodowane działaniem osób trzecich.
Kobieta prosiła o pomoc
Jak przekazał w rozmowie z PAP st. asp. Mariusz Kowalski z Komendy Powiatowej Policji w Łęczycy, dwoje zatrzymanych funkcjonariuszy zostało wezwanych na interwencję w mieszkaniu, w którym zabity 30-latek mieszkał wraz z matką i bratem. Wezwanie dotyczyło przemocy domowej.
- Kobieta prosiła o pomoc w związku z awanturą wszczętą przez jej, znajdującego się pod wpływem alkoholu, 30-letniego syna. Rodzina była już wcześniej objęta procedurą niebieskiej karty. W ciągu ostatnich dwóch lat było tam kilkanaście interwencji – tłumaczył policjant.
Wydaleni ze służby
Wobec trwającego postępowania komendant powiatowy w Łęczycy podjął decyzję o zawieszeniu w czynnościach służbowych 33-letniego funkcjonariusza i 34-letniej policjantki. Wszczęte zostały także postępowania dyscyplinarne i administracyjne zmierzające do wydalenia ich ze służby.
Źródło: PAP