Policjanci się zagapili, więc złodziej zwiał
Kieleccy policjanci poszukują 40-latka, który
w poniedziałek wieczorem wykorzystał gapiostwo dwóch
funkcjonariuszy i uciekł z komisariatu - poinformował rzecznik świętokrzyskiej policji Krzysztof Skorek.
Kielczanin został zatrzymany jako podejrzewany o kradzież elementów hydraulicznych w jednym z kieleckich hoteli. Dwóch kieleckich policjantów pozostawiło go na chwilę na korytarzu komisariatu bez żadnego dozoru. Zatrzymany wykorzystał to i niepostrzeżenie wybiegł z budynku. Pomimo działań pościgowo-poszukiwawczych prowadzonych przez całą noc przez blisko 80 funkcjonariuszy mężczyzna nie został schwytany.
Według rzecznika zawinił brak profesjonalizmu u jednego z funkcjonariuszy oraz brak doświadczenia u drugiego. Świętokrzyski komendant wojewódzki policji mł. insp. Mirosław Schossler zapowiedział, że wobec wszystkich funkcjonariuszy, którzy byli odpowiedzialni za ucieczkę mężczyzny zostaną wyciągnięte bardzo surowe kary dyscyplinarne.
Specjalnie powołana grupa policjantów z wydziału kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach ustala dokładnie okoliczności tego zdarzenia. Wstępnie wiadomo już, że winę w tej sprawie ponoszą przede wszystkim dwaj policjanci. Mieli oni do wykonania jedną z prostszych czynności policyjnych, z którą sobie nie poradzili - powiedział Skorek.