Policjanci przywłaszczyli sobie... dzika
Do 10 lat więzienia grozi dwóm policjantom ze
słupskiej drogówki - mieli oni zabić i wziąć sobie dzika rannego
po zderzeniu z autobusem. Wpadli po telefonie na policyjną
infolinię - "Crime Stoppers".
Robert Firlej ze słupskiej prokuratury rejonowej powiedział, że Wojciechowi P. i Dariuszowi Z. postawiono zarzuty przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i niedopełnienia obowiązków. Według prokuratury, obaj "bezprawnie weszli w posiadanie zwierzyny łownej", czyli dzika.
Zwierzę jesienią 2003 r. potrącił na drodze niedaleko Słupska autobus, którym jechała wycieczka szkolna. Kierowca wyszedł z pojazdu i zobaczył, że poturbowany dzik jeszcze żyje. Wezwano policję. Na miejsce przyjechali Wojciech P. i Dariusz Z., którzy zajęli się m.in oględzinami uszkodzonego pojazdu.
_ "Kierowca i wychowawcy pokazali policjantom, gdzie leży dzik. Po pewnym czasie funkcjonariusze powiedzieli kierowcy, by odjechał około 100 metrów dalej. Przed odjazdem ten spojrzał jeszcze na dzika. Zwierzę charczało i ruszało się"_ - relacjonuje prokurator. Kiedy autobus zatrzymał się w miejscu wskazanym przez policjantów, jedna z wychowawczyń jadących autobusem usłyszała strzał. Po chwili funkcjonariusze wezwali kierowcę.
_ "Przechodzący obok dzika mężczyzna stwierdził, że ten się nie rusza. Zapytał funkcjonariuszy co się z nim stanie. Odpowiedzieli mu, żeby się o nic nie martwił, bo powiadomione zostaną odpowiednie służby, które zajmą się dzikiem"_ - powiedział prokurator.
Autobus odjechał, a policjanci sami zajęli się zabitym zwierzęciem. O przywłaszczeniu dzika przez funkcjonariuszy powiadomiła komendę policji w Słupsku osoba dzwoniąca na numer "Crime Stoppers", pod którym można anonimowo zgłaszać informacje o przestępstwach.
Tuż po tym śledczy zajęli się dokumentacją sporządzoną przez funkcjonariuszy w związku z kolizją. Jeden z nich napisał w służbowym notatniku, że po przyjeździe na miejsce zdarzenia przeszukali teren, ale zwierzęcia tam nie znaleźli. W notesie drugiego była tylko notatka, że opis dotyczący kolizji sporządził kolega.
Zawieszeni obecnie w czynnościach policjanci nie przyznają się do stawianych im zarzutów.(iza)