PolskaPolicjanci pozwolili uciec gwałcicielowi, teraz za to odpowiedzą

Policjanci pozwolili uciec gwałcicielowi, teraz za to odpowiedzą

Odwołanie zastępcy komendanta komisariatu
policji w podszczecińskim Mierzynie oraz postępowanie
dyscyplinarne wobec dwóch funkcjonariuszy z tej jednostki - to
efekt m.in. zaniedbań policjantów, którzy pozwolili uciec
porywaczowi i gwałcicielowi.

06.10.2006 | aktual.: 06.10.2006 14:20

Sprawa ma związek z uprowadzeniem 15-latki i jej wielokrotnym zgwałceniem.

Jak poinformował Maciej Karczyński z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie komendant powiatowy z Polic za wiedzą szefa zachodniopomorskiej policji zdecydował o odwołaniu wicekomendanta z Mierzyna, a także wszczęciu wobec niego postępowania dyscyplinarnego. Takie postępowanie toczy się również wobec jego dwóch podwładnych - dodał Karczyński.

Z-ca komendanta został odwołany m.in. za brak nadzoru i kontroli nad jednostką oraz błędy w zarządzaniu ludźmi - podkreślił Karczyński.

Zachodniopomorska policja zatrzymała porywacza ponad tydzień temu, ale - jak ujawniły lokalne media - było to już drugie zatrzymanie mężczyzny podejrzanego o porwanie. Wg lokalnej "Gazety Wyborczej" funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę tuż po tym, gdy dziewczynie udało się uciec, lecz porywacz zdołał zaraz potem zbiec z komisariatu.

Jak również napisała "GW", nastolatka po wyswobodzeniu się znalazła schronienie w pobliskim sklepiku, położonym ok. 300 m od komisariatu w Mierzynie. Personel sklepu blisko pół godziny ukrywał poranioną i półnagą dziewczynę przed porywaczem czekając na wezwaną policję - pisze dziennik - w tym czasie kilku funkcjonariuszy, co najmniej siedmiu, mimo kilkakrotnych ponagleń przebywało w komisariacie.

Jak poinformowano w Komendzie Wojewódzkiej Policji według sporządzonej przez funkcjonariuszy z Mierzyna dokumentacji interwencja policji nastąpiła po ok. 10 minutach od zgłoszenia.

Porywacza zatrzymano ostatecznie blisko dobę po jego ucieczce po szeroko zakrojonej akcji policyjnej wydziału kryminalnego KWP. Jej wynik przedstawiono mediom jako sukces.

15-latka została porwana na południu Polski z przystanku autobusowego przez 38-letniego kierowcę TIR-a z Tarnowskich Gór Mariusza G. Mężczyzna wiózł ją kilkanaście godzin przez całą Polskę aż pod Szczecin, w tym czasie kilkakrotnie zgwałcił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)