Policjanci ćwiczyli, kierowcy stali w korkach
Olbrzymie korki w centrum Katowic spowodowane policyjnymi ćwiczeniami symulacji napadu na siedzibę Narodowego Banku Polskiego w tym mieście, rozładowują się po odblokowaniu zamkniętych na czas akcji ulic.
Choć na czas ćwiczeń policja zablokowała ruch tylko na niewielkim odcinku przelotowej trasy wokół centrum miasta, spowodowało to kompletny paraliż ruchu samochodowego w śródmieściu Katowic.
Chodziło nam o to, by wszystkie służby w możliwie realistycznych warunkach mogły przećwiczyć współdziałanie w razie takiego wypadku, jak napad na dużą placówkę bankową w centrum miasta - wyjaśniła brak wcześniejszych informacji o planowanych ćwiczeniach rzeczniczka katowickiej policji, Magdalena Szymańska- Mizera.
Stąd pewnie wzburzenie mieszkańców miasta, którzy widząc policyjną akcję antyterrorystów, słysząc strzały i odczuwając blokadę przelotowych ulic, mogli sądzić, że te wydarzenia dzieją się naprawdę - dodała.
Ćwiczenia polegały na symulacji napadu czterech zamaskowanych mężczyzn na placówkę bankową, którzy po wejściu do wewnątrz i zastraszeniu obsługi strzałami w powietrze domagają się przez podrzucone przez antyterrorystów radio bezpiecznego samochodu i umożliwienia ucieczki, a w razie odmowy spełnienia żądań grożą wybuchem podłożonej w banku bomby.
Akcja przebiegła sprawnie - bandyci choć opuścili bank, zostali zatrzymani przecznicę dalej. Nie udało im się przy tym zdetonować zabezpieczonej w tym czasie bomby, nikt też nie został ranny. Teraz działania wszystkich służb będą szczegółowo analizowane, co pozwoli jeszcze poprawić ich szkolenie - zaznaczyła Szymańska-Mizera.