Policjanci chodzą na piechotę, bo mają popsute radiowozy
Co piąty policyjny samochód w stolicy nie wyrusza codziennie na służbę. Powód? Auta się psują, długo czekają na naprawę po wypadkach, albo nie mają aktualnych badań technicznych. Policji brakuje pieniędzy na części - wytyka "Życie Warszawy".
13.04.2011 | aktual.: 13.04.2011 08:25
W zeszłym roku w kolizjach zostało uszkodzonych 466 policyjnych pojazdów - niemal co trzeci. W jednej ze stołecznych komend z ok. 70 radiowozów połowa nie może wyjechać na miasto. - Albo są uszkodzone, albo nie mają aktualnych przeglądów technicznych - żali się gazecie oficer stołecznej policji.
Dodaje, że szefostwo pożycza radiowozy z innych jednostek, aby mieć czym dowieźć zatrzymanych do prokuratury czy do sądu. Opowiada, że bywały już przypadki, że policjanci sami składali się na naprawę radiowozu. Podobna sytuacja jest też w innych warszawskich komendach i komisariatach.