Policja zwolniła podejrzanych o neonazistowski atak
Niemiecka policja zwolniła dwóch mężczyzn zatrzymanych dzień wcześniej w związku z
neonazistowskim atakiem na szefa policji w Pasawie w południowo-wschodniej Bawarii.
Według prokuratora Helmuta Wachla ofiara zamachu nie rozpoznała sprawcy na fotografiach podejrzanych. Również przeprowadzone badania DNA dały wynik negatywny.
Zamach w Pasawie potępił niemiecki rząd. - Mamy do czynienia z "nową jakością" przemocy ze strony skrajnej prawicy - oświadczył rzecznik rządu Ulrich Wilhelm. - Ten przerażający czyn pokazuje, jak ważnym wyzwaniem jest walka z prawicowym ekstremizmem w naszym wolnym państwie prawa - powiedział.
W sobotę późnym popołudniem szef policji w Pasawie 52-letni Alois Mannichl został ciężko raniony nożem przed drzwiami swego domu w pobliskim Fuerstenzell. Sprawca - ostrzyżony na łyso mężczyzna o wzroście około 190 cm - porzucił nóż na miejscu przestępstwa i zbiegł samochodem, kierowanym być może przez jego wspólnika.
Do ofiary wykrzyknął między innymi: "Wiele pozdrowień od narodowego oporu, ty lewacka policyjna świnio. Nie będziesz dłużej tratować grobów naszych towarzyszy".
Mannichl prowadził zdecydowaną walkę ze skrajnie prawicowymi grupami w Pasawie i był ostro krytykowany na internetowych forach grup neonazistowskich. W minionych miesiącach lokalna policja kilkakrotnie interweniowała przeciwko neofaszystowskim ekscesom, ostatnio w trakcie dnia pamięci ofiar wojny 16 listopada.
Premier Bawarii Horst Seehofer powiedział w niedzielę wieczorem, że atak na szefa policji z Pasawy wymaga "nowej, jasnej i zdecydowanej odpowiedzi ze strony państwa". - Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że będziemy w Bawarii zwalczać prawicowy ekstremizm wszelkimi dostępnymi środkami - oświadczył.
Dodał, że należałoby zastanowić się nad podjęciem kolejnej próby doprowadzenia do delegalizacji skrajnie prawicowej Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec (NPD).
Przewodniczący Związku Zawodowego Policji (GdP) Kondrad Freiberg ocenił, że sobotni zamach świadczy o zmianie strategii grup neonazistowskich. - Od początku roku ich działania wymierzone są bezpośrednio w policjantów - powiedział Freiberg hanowerskiej gazecie "Neue Presse". Jego zdaniem neonaziści są coraz bardziej bezczelni i agresywni.
Według danych federalnego MSW w tym roku odnotowano w Niemczech 955 aktów przemocy o podłożu skrajnie prawicowym, w których poszkodowane zostały 994 osoby. Jedna osoba poniosła śmierć.
Od kilku lat niemieccy politycy głównych ugrupowań bezskutecznie usiłują doprowadzić do delegalizacji neonazistowskiej partii NPD. W 2003 roku Federalny Trybunał Konstytucyjny oddalił wniosek w tej sprawie, gdy okazało się, że część materiału dowodowego przeciwko NPD pochodziła od działających w partii informatorów Urzędu Ochrony Konstytucji. (ap,jks)
Anna Widzyk