Policja zatrzymała podpalaczy poprawczaka?
Wrocławska policja zatrzymała dwóch
wychowanków zakładu poprawczego w Sadowicach k. Wrocławia, gdzie
o 4.00 nad ranem wybuchł pożar. Policja podejrzewa,
że zatrzymani wychowankowie w wieku 16 i 19 lat celowo zaprószyli
ogień w budynku, w którym mieszkali.
Jak poinformował Wojciech Wybraniec z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu zostało zatrzymanych dwóch wychowanków, którzy są podejrzewani o spowodowanie pożaru. Ogień wybuchł w strefie odizolowanej kratami od pozostałej części budynku i innych wychowanków. W części tej mieszkali obaj zatrzymani - powiedział Wybraniec.
Przyznał, że nie wie dokładnie jaka jest struktura w tym poprawczaku. Można się domyślać, że w strefie odizolowanej - mówił Wybraniec - mieszkają groźniejsi wychowankowie. W tej chwili nie wiem z jakiego powodu zatrzymani przez nas wychowankowie przebywali w zakładzie, jakich dopuścili się przestępstw - mówił Wybraniec.
Dariusz Kopa, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu opowiadał z kolei, że gdy na miejsce przyjechali strażacy wychowankowie nie utrudniali co prawda gaszenia, ale niektórzy byli zabarykadowani. Oni byli zabarykadowani, co mogłoby świadczyć o tym, że był tam wcześniej jakiś protest. Ale już w trakcie gaszenia ognia współpracowali ze strażakami - mówił Kopa.
Rzecznik dodał, że sytuacja była na tyle poważna, że chyba nikt z nich nie odważyłby się na jakieś samodzielne działanie niezgodne z zaleceniami policji czy straży. Trwała ewakuacja i właściwie wychowankom pozostało się zastosować do zaleceń - mówił Kopa.
O 4.00 nad ranem w zakładzie poprawczym w Sadowicach wybuchł pożar, w gaszeniu którego brało udział osiem jednostek straży pożarnej. 13 wychowanków trafiło do szpitala z objawami zaczadzenia. Wszystkich 46 trzeba było wcześniej ewakuować do pobliskiej hali.