Policja zajmie się sprawą napadu na Rosjan w pociągu
Komenda Główna Policji zapowiada wyjaśnienie sprawy środowego napadu na Rosjan w pociągu do Berlina, w tym także "reakcji polskiej policji" na telefoniczną informację o tym napadzie.
07.12.2005 | aktual.: 07.12.2005 20:06
Jak poinformował konsul Federacji Rosyjskiej w Poznaniu Wladimir Kuzniecow, rosyjscy obywatele podróżujący pociągiem do Berlina zostali rano obrabowani w pobliżu Świebodzina (Lubuskie). Skradziono im 40 tys. rubli (ok. 1300 dolarów).
Szef Biura Komunikacji Społecznej KGP, mł. insp. Paweł Biedziak zapowiedział w oświadczeniu, że policja "z całą powagą" potraktowała zgłoszenie, które otrzymała z konsulatów Federacji Rosyjskiej w Gdańsku i Poznaniu, o napadzie rabunkowym na obywateli rosyjskich, do jakiego doszło w pociągu relacji Kijów-Berlin (w wagonie relacji Kaliningrad - Berlin).
Dodał, że w KWP w Gorzowie powołano specjalną grupę dochodzeniowo-śledczą, której zadaniem jest wykrycie sprawców tego przestępstwa. "Równocześnie na polecenie komendanta głównego, jego inspektorat wyjaśni sposób reakcji polskiej policji na telefoniczną informację (najprawdopodobniej ze strony pasażerów), jaka została przekazana do jednostki policji na terenie województwa lubuskiego" - głosi oświadczenie Biedziaka.
Według agencji ITAR-TASS czterech młodych ludzi weszło do wagonu relacji Kaliningrad-Berlin, przyłączonego w Poznaniu do pociągu z Kijowa. Napastnicy zamknęli konduktora w przedziale służbowym i ograbili ośmioro Rosjan. Pozostawili natomiast w spokoju dwóch Niemców, jadących w tych samych przedziałach.
Złodzieje następnie pociągnęli za hamulec bezpieczeństwa, wyskoczyli z pociągu i odjechali oczekującym na nich samochodem. Na razie nie wiadomo, czy byli uzbrojeni i jakim samochodem uciekli. Z powodu incydentu pociąg przyjechał do Berlina z 25-minutowym opóźnieniem.
Obrabowani pojechali w dalszą podróż do Berlina. Nie było potrzeby udzielania przez nasz konsulat żadnej pomocy - oświadczył konsul Kuzniecow. Dodał, że sprawę wyjaśnia lubuska policja.
Jak powiedział rzecznik PKP Michał Wrzosek, ukraińska obsługa pociągu nie poinformowała Straży Ochrony Kolei o napadzie. Przekazała jedynie informację do dyspozytora ruchu o awaryjnym zatrzymaniu pociągu.