PolitykaPolicja zajmie się sprawą księdza, na którego doniósł Palikot

Policja zajmie się sprawą księdza, na którego doniósł Palikot

Do policji przekazała prokuratura w Łukowie (Lubelskie) doniesienie posła PO Janusza Palikota, który zarzucił księdzu ze Stanina złamanie ciszy wyborczej 20 czerwca, kiedy odbywała się pierwsza tura wyborów prezydenckich.

Policja zajmie się sprawą księdza, na którego doniósł Palikot
Źródło zdjęć: © WP.PL

Poinformowała o tym rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska. Jak wyjaśniła, ordynacja prezydencka stanowi, że w przypadku złamania jej zakazów stosuje się przepisy o postępowaniu w sprawach o wykroczenia. Ponieważ sprawy o wykroczenia prowadzi policja, zawiadomienie zostało przekazane do Komendy Powiatowej Policji w Łukowie.

Łukowska prokuratura - dodała Syk-Jankowska - zainicjowała natomiast czynności sprawdzające, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa znieważenia funkcjonariusza publicznego. Chodzi o przytaczane przez Palikota w zawiadomieniu do prokuratury wypowiedzi pod adresem premiera Donalda Tuska, czy byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, które miały paść z ust księdza ze Stanina.

Palikot napisał w swoim doniesieniu, że ksiądz Zygmunt Głębicki, proboszcz parafii w Staninie (pow. Łuków), złamał ciszę wyborczą podczas mszy świętej w dniu głosowania w wyborach prezydenckich 20 czerwca tego roku. Według Palikota ksiądz przekroczył przepisy ustawy o wyborze Prezydenta RP, która zabrania prowadzenia kampanii na 24 godziny przed dniem głosowania i w tym dniu.

Palikot napisał, że podczas mszy nie był czytany list biskupów wzywający do głosowania, bez wskazywania na któregokolwiek z kandydatów, natomiast ks. Głębicki prowadził "dywagacje polityczne".

Ksiądz miał żartować z byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i nazwać go "pijakiem"; miał mówić, że premier Donald Tusk "nie jest Polakiem, gdyż - zdaniem księdza - związany jest z Wehrmachtem". Proboszcz miał też dać do zrozumienia, że "jeśli się chce przystępować do komunii, to należy oddać głos na prawych, sprawiedliwych, dobrych ludzi walczących z korupcją".

Palikot zacytował też wypowiedź księdza: "Pójdźmy dziś na wybory głowy państwa. Poprzedniego pana prezydenta z najznakomitszymi zlikwidowano 10 kwietnia pod Smoleńskiem".

"Słowa duchownego Zygmunta Głębickiego z jednej strony naruszają zasady etyki, jednakże tą kwestię zostawiam dla samego księdza i jego zwierzchników, a także oceny wiernych, z drugiej zaś strony łamią ciszę wyborczą określoną przepisami prawa, co powinno być w gestii wyjaśnienia i ukarania przez właściwe organy ścigania" - napisał Palikot.

Według ordynacji prezydenckiej, za naruszenie ciszy wyborczej grozi kara grzywny.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (81)