Policja wyjaśnia sprawę skarg uchodźców na akcję antyterrorystów
Lubelska policja wyjaśnia skargi od uchodźców
mieszkających w ośrodku w Lublinie. Zgłosili oni zastrzeżenia do
akcji antyterrorystów, którzy przeszukiwali ten ośrodek w sobotę -
poinformowała policja. Uchodźcy poskarżyli się na
brutalne, ich zdaniem, zachowanie funkcjonariuszy.
11.12.2005 18:55
Otrzymaliśmy sygnał dotyczący zagrożenia terrorystycznego związanego z osobami narodowości czeczeńskiej, które miały się kontaktować z mieszkającymi w ośrodku uchodźcami. Taki sygnał musiały sprawdzić odpowiednie służby. Dokonano przeszukania w ośrodku. Był obecny tłumacz przysięgły języka rosyjskiego - powiedziała Renata Laszczka-Rusek z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Policjanci zatrzymali trzech mężczyzn, którzy po przesłuchaniu zostali zwolnieni. Uchodźcy zarzucają funkcjonariuszom brutalne zachowanie. Brutalnie wtargnęli rano do ośrodka, wyłamali drzwi, przystawiali pistolety do głowy. Dzieci i kobiety są w szoku, przestraszone - powiedział łamaną polszczyzną Isakow Sałman, jeden z zatrzymywanych przez policję. Zrobiono z nas terrorystów i nawet nie przeproszono - zaznaczył.
Laszczka-Rusek zaznaczyła, że bezpośrednio po akcji nikt nie zgłaszał żadnych skarg. Wieczorem w sobotę do lubelskiej komendy policji przyszli uchodźcy, które skarżyli się na złe potraktowanie przez antyterrorystów. To były osoby niezwiązane ze sprawą. Policjanci pojechali do ośrodka, ale uchodźcy nie chcieli z nimi rozmawiać. Stawiane zarzuty się nie potwierdzają. Niemniej jednak komendant polecił sprawdzenie wszystkich sygnałów o nieprawidłowościach - dodała Laszczka-Rusek.