ŚwiatPolicja wtargnęła do kliniki, gdzie dokonano aborcji

Policja wtargnęła do kliniki, gdzie dokonano aborcji

Policja wtargnęła na oddział położniczy kliniki w Neapolu i przesłuchała kobietę, która kilkadziesiąt minut wcześniej poddała się zabiegowi usunięcia 21-tygodniowej ciąży.

13.02.2008 | aktual.: 13.02.2008 11:46

Na aborcję kobieta zdecydowała się, gdy badania wykazały poważne zmiany chromosomowe płodu, grożące jego ciężkim upośledzeniem. Policja skonfiskowała płód oraz dokumentację medyczną w związku z podejrzeniem przeprowadzenia nielegalnego zabiegu.

O wydarzeniach, do których doszło w poniedziałek, pisze obszernie środowa włoska prasa. Minister zdrowia Livia Turco wyraziła na łamach gazet oburzenie tym, że - jak to określiła - "rozpoczęło się polowanie na czarownice".

39-letnia kobieta, cytowana przez gazety, mówi, że podjęła "trudną, bolesną decyzję" o aborcji, gdy lekarze stwierdzili syndrom Klinefertera u płodu i poinformowali, że istnieje u niego 40-procentowe ryzyko upośledzenia umysłowego. Gdy po zabiegu wywiezioną ją z sali operacyjnej, na oddział weszło siedmiu policjantów, którzy przesłuchali ją, choć była jeszcze pod wpływem znieczulenia.

Następnie policjanci przesłuchali personel medyczny i - jak informuje "Corriere della Sera" - skonfiskowali wszystko, co można było skonfiskować: kartę medyczną oraz inną dokumentację i płód ważący 460 gramów.

Gazety piszą, że policja wkroczyła na oddział, gdyż otrzymała anonimowy sygnał o tym, że w Poliklinice Fryderyka II dokonuje się nielegalnej aborcji.

Lekarze tymczasem zapewniają, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Dokonali tak zwanej "aborcji terapeutycznej" w związku ze stwierdzeniem poważnych wad płodu.

Przeciwko działaniom policji zaprotestowała minister Turco. W wywiadzie dla dziennika "La Repubblica" przyznała, że nie może wprost uwierzyć, iż mogło dojść do takiego incydentu. Jestem zdumiona, głęboko wstrząśnięta - oświadczyła. Jej zdaniem to, co wydarzyło się w Neapolu, jest odbiciem niedopuszczalnego klimatu, jaki wytworzył się wokół jednej z najbardziej dramatycznych wyborów kobiety, którym jest rezygnacja z macierzyństwa.

Minister zdrowia wyraziła solidarność z kobietą i nie wykluczyła wysłania inspekcji do kliniki w Neapolu.

Jednocześnie zaapelowała do partii politycznych o to, by nie wywoływały polemiki na temat aborcji podczas trwającej kampanii wyborczej.

Tymczasem właśnie aborcja jest jednym z głównych tematów rozpoczętej niedawno kampanii przed kwietniowymi wyborami parlamentarnymi. Znany dziennikarz i komentator Giuliano Ferrara zapowiada stworzenie listy kandydatów, których jedynym hasłem będzie obrona życia i zmiana ustawy aborcyjnej.

Aborcja we Włoszech jest dozwolona do 90 dnia ciąży. Potem można jej dokonać jedynie w przypadkach zagrożenia dla życia i zdrowia kobiety oraz dziecka.

* Sylwia Wysocka*

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)