Policja włoska: kierowca polskiego autokaru zasnął - polski konsul nie potwierdza
14 polskich turystów zostało rannych w wypadku autokaru w rejonie Wenecji. Doszło do niego około godziny 7 rano na autostradzie A4 w rejonie miejscowości San Dona di Piave. Włoska policja drogowa potwierdziła, że przyczyną niedzielnego wypadku polskiego autokaru pod Wenecją było zaśnięcie kierowcy - poinformowała włoska agencja Ansa.
27.07.2008 | aktual.: 27.07.2008 22:46
Polski wicekonsul z Mediolanu Andrzej Szydło powiedział, że do niego nie dotarła taka wiadomość.
Ansa dodała, że w sumie 56 osób odniosło różnego rodzaju obrażenia, przede wszystkim lekkie kontuzje. Agencja uwzględniła w tym bilansie osoby, które nie wymagały hospitalizacji.
Wicekonsul z Mediolanu: poszkodowani zostali otoczeni opieką
Wicekonsul Szydło wyjaśnił, że może potwierdzić, iż 14 osób zostało odwiezionych do szpitali. Dyplomata poinformował jednocześnie, że wszystko wskazuje na to, że jeszcze w niedzielę szpital opuści w sumie 11 osób. Do tej pory, po udzieleniu pomocy z kliniki wyszły trzy osoby.
Ranni zostali przewiezieni do szpitali w miejscowościach San Dona, Mestre, Oderzo i Treviso.
Osoba, której stan określa się jako średnio ciężki, została z miejsca wypadku przetransportowana helikopterem do szpitala w Mestre, gdzie znajduje się na oddziale reanimacji.
Autokarem jechali turyści z całej Polski. Uczestniczą w wycieczce objazdowej po Włoszech, zorganizowanej przez biuro Rainbow Tours z Łodzi.
Pasażerów, którzy nie odnieśli obrażeń, umieszczono w siedzibie straży pożarnej w Mestre. Był z nimi konsul honorowy z Padwy, na miejsce miał dotrzeć również konsul generalny z Mediolanu.
Do hotelu w Padwie, która jest następnym etapem wycieczki, Polacy zostaną zawiezieni znajdującym się obecnie w Wenecji innym autokarem tego samego biura podróży. Jednocześnie z Polski ma zostać wysłany następny autokar, którym uczestnicy wycieczki będą kontynuować objazd po Włoszech. Autokar był w drodze do Padwy, a stamtąd miał jechać dalej aż na południe Włoch.
Większość turystów, którzy uczestniczyli w wypadku polskiego autokaru w rejonie Wenecji wyraziła chęć kontynuowania wycieczki - poinformowała Magdalena Bryksa z łódzkiego biura podróży Rainbow Tours - organizatora wyprawy.
Jak powiedziała Bryksa, na miejscu zdarzenia jest już podstawiony nowy autokar oraz pilotka. Do miejsca, gdzie przebywają turyści, jadą też z Rzymu włoscy kontrahenci współpracujący z biurem.
Rainbow Tours: kierowcy nie byli przemęczeni
Wiceprezes Biura Rainbow Tours z Łodzi Tomasz Czapla zapewnia, że kierowcy, którzy prowadzili autokar wycieczkowy we Włoszech, nie byli przemęczeni.
Tomasz Czapla powiedział, że wycieczka wyjechała z Leszna w sobotę rano. O 16.00 w Katowicach nastąpiła zmiana kierowców, którzy prowadzili pojazd do miejsca wypadku. Zgodnie z przepisami mogli oni prowadzić pojazd do godziny 13.00, dlatego nie może być mowy o przekroczeniu czasu pracy. Wiceprezes podkreślił, że przyczyną zdarzenia był więc najprawdopodobniej nieszczęśliwy wypadek.
Czapla wyklucza także awarie autokaru oraz bezpośrednią winę kierowcy, który po 20-minutowym przesłuchaniu został wypuszczony i przebywa obecnie z grupą. Wiceprezes podkreślił, że Rainbow Tours współpracuje ze sprawdzonymi firmami. Przewoźnik istnieje na polskim rynku od wielu lat i nigdy nie było z nim problemów - zaznacza Czapla.
Telefony informacyjne
Wszelkich informacji o stanie zdrowia osób uczestniczących w wypadku można uzyskać w polskim konsulacie w Mediolanie pod numerem tel. 0039 3355 68575 lub pod tel. alarmowym biura: 0603 22 99 29. Niedzielny wypadek jest już trzecim do którego doszło w tym miesiącu.
12 lipca br. w okolicach miejscowości Indija, 20 km od Belgradu rozbił się autokar z 66 polskimi turystami wracającymi z pobytu w Bułgarii. Zginęło sześć osób w tym dwoje dzieci, a 40 zostało rannych. Kierowca, który prowadził wówczas pojazd został zatrzymany przez serbską policję. Postawiono mu w Serbii zarzut popełnienia czynu przeciwko bezpieczeństwu ruchu drogowego i aresztowano na miesiąc. Śledztwo prowadzi także prokuratura w Bielsku-Białej.
Cztery dni później - 16 lipca - doszło do kolejnego wypadku tym razem w Rumunii. Autokar wiozący młodzież - 46 osób - na wypoczynek do bułgarskich Złotych Piasków zderzył się z ciężarówką przewożącą arbuzy. Lekko rannych zostało 12 osób; tym razem zawinił kierowca ciężarówki. (sm, mj)