Policja szuka bandyty z Torunia
Od kilkunastu godzin trwa policyjna obława na mężczyznę, który w piątek późnym wieczorem zamordował w Toruniu funkcjonariusza Służby Ochrony Kolei i przypadkowego mężczyznę.
05.07.2003 | aktual.: 05.07.2003 19:20
Bandyta strzelał też w kierunku wędkarzy i innych funkcjonariuszy SOK - świadków zdarzenia, a następnie uciekł służbowym samochodem sokistów.
"W piątek około godziny 22, w rejonie torów kolejowych niedaleko ul. Podgórskiej, służbę pełniło pięciu funkcjonariuszy SOK, zajmujących się poszukiwaniem złodziei, grasujących na terenie kolei w tym rejonie. Gdy czterech z nich oddaliło się w kierunku torów, piątego który pozostał przy samochodzie, 37-letniego Sławomira K., zaatakował nożem nieznany mężczyzna" - poinformowała rzeczniczka toruńskiej policji, komiszarz Lilianna Kruś-Kwiatkowska.
Bandyta zaatakował sokistę zadając mu kilkanaście ciosów i powalił go na ziemię. Obserwujący z daleka zajście pozostali funkcjonariusze zaczęli krzyczeć przekonani, że napastnik atakuje ich kolegę pięściami.
Bandyta, widząc nadbiegających sokistów, wyrwał broń z kabury nieprzytomnej już mężczyzny i kilkakrotnie wystrzelił do nich. Strzały padły także w kierunku obserwujących z daleka całe zajście wędkarzy.
"Napastnik strzelił także raz do pierwszej swej ofiary, ale odpowiedź na pytanie, czy funkcjonariusz zginął od kuli, czy od ciosów zadanych nożem da dopiero sekcja zwłok" - dodała rzeczniczka policji.
Według funkcjonariuszy SOK, ich zamordowany kolega osierocił pięcioro dzieci.
Przestępca zbiegł z miejsca zbrodni samochodem marki polonez truck, należącym do Służby Ochrony Kolei. Auto porzucił na jednej z pobliskich ulic i - uciekając dalej pieszo - pobiegł w kierunku ul. Strzałowej, gdzie zauważył otwarty garaż, a w nim 62-letniego Henryka P., którego z zimną krwią zastrzelił.
Jak ustaliła policja, Henryk P. mył samochód. Bandyta prawdopodobnie zażądał od niego kluczy do auta, a ponieważ właściciel ich nie miał przy sobie, napastnik przyłożył mu lufę pistoletu do czoła i oddał jeden, śmiertelny strzał.
W pobliżu garażu, na terenie toruńskiej dzielnicy Podgórz, policjanci odnaleźli w sobotę rano broń zabójcy - służbowy pistolet typu p-64, należący do zabitego sokisty.
Policja opublikowała w sobotę rano portret pamięciowy poszukiwanego zabójcy. Jak ustalono, jest to mężczyzna w wieku ok. 25-30 lat, ma ok. 180 cm wzrostu, ciemne włosy, jest szczupły.
W obławie na mordercę uczestniczy kilkuset policjantów z Torunia i innych jednostek policji województwa kujawsko-pomorskiego.