Policja sprawdza, czy przywłaszczono pieniądze kuratorium
Białostocka policja sprawdza, czy doszło do przywłaszczenia pieniędzy z konta podlaskiego kuratorium oświaty. Pieniądze nie wpłynęły na konto jednego z wierzycieli i to on zawiadomił o tym kuratorium, a ono policję.
24.02.2004 | aktual.: 24.02.2004 11:15
Poszukiwana jest pracownica zespołu finansowo-ekonomicznego kuratorium, która zniknęła po ujawnieniu sprawy. Była odpowiedzialna za kontakty z bankami i za przelewy - dowiedział się dziennikarz PAP. Potwierdziła to rzeczniczka białostockiej policji Beata Cholewska.
Według informacji ze źródeł policyjnych, chodzi o kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nie wiadomo jednak, czy tylko takiej kwoty brakuje na kontach.
Podlaski kurator oświaty Zofia Trancygier-Koczuk zarządziła kontrolę finansową swojej placówki. Poprosiła o nią Podlaski Urząd Wojewódzki, któremu kuratorium podlega.
Jak poinformowała we wtorek pani kurator, na razie dokładnie nie wiadomo, ile pieniędzy może w kasie kuratorium brakować. "Sprawdzamy konta, które mieliśmy w banku, którego sprawa dotyczy" - dodała. Zapewniła jednocześnie, że nie ma żadnego zagrożenia płynności finansowej kuratorium.
Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe formalnie nie otrzymała zawiadomienia w tej sprawie, ale wie o zdarzeniu od policji. To policjanci prowadzą wszystkie czynności.