ŚwiatPolicja rozpędza demonstrantów na szczycie UE

Policja rozpędza demonstrantów na szczycie UE


Policja grecka użyła gazu łzawiącego, aby rozpędzić grupę demonstrantów, którzy usiłowali
przedrzeć się przez kordon bezpieczeństwa strzegący przywódców
Europy zebranych w kurorcie Porto Carras.

Policja rozpędza demonstrantów na szczycie UE
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

20.06.2003 | aktual.: 20.06.2003 18:42

Kilkaset osób, prowadzonych przez zamaskowanych anarchistów, odłączyło się od około 10 tysięcy spokojnie maszerujących demonstrantów i obrzuciło policję bombami zapalającymi, kamieniami i butelkami. Stało się to pięć kilometrów od miejsca obrad szczytu Unii Europejskiej, na granicy "czerwonej strefy", zagradzającej drogę do Porto Carras.

Zgodnie z porozumieniem osiągniętym kilka tygodni temu przez miejscowe władze i przedstawicieli demonstrantów uczestnicy marszu mogli zebrać się na wioskowym boisku piłkarskim w Marmaras i tam wysłuchać wystąpień protestacyjnych.

Grecja rozmieściła w Porto Carras i jego okolicy 16 tysięcy żołnierzy i policjantów, a także baterie rakiet przeciwlotniczych. Podejść od morza strzegą okręty wojenne. Aby uniemożliwić dotarcie do miejsca szczytu nadmorskimi plażami, przegrodzono je barykadami z kontenerów.

W czwartek przeszło 6 tysięcy demonstrantów uczestniczyło w marszach w Salonikach, ale rozeszło się bez większych incydentów.

Uczestnicy protestów żądali bardziej stanowczego przeciwstawiania się przez UE polityce Waszyngtonu, większej troski o środowisko i lepszej ochrony praw pracowniczych.

Władze greckie zbudowały na przedmieściach Salonik miasteczko namiotowe dla demonstrantów, podstawiły im autokary i zapewniły inne udogodnienia w nadziei, że odstręczy to ich od przemocy, która zakłóciła w ostatnich latach inne wielkie konferencje międzynarodowe.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)