Policja: rozpatrywaliśmy różne wersje ws. Magdy
Szef policji Marek Działoszyński poinformował ministra Jacka Cichockiego, że policja od początku rozpatrywała różne wersje dotyczące rzekomego zaginięcia półrocznej Madzi.
06.02.2012 | aktual.: 06.02.2012 16:31
Szef MSW spotkał się z komendantem głównym policji, by zapoznać się z informacjami dotyczącymi działań policji w tej sprawie - poinformowała rzeczniczka resortu Małgorzata Woźniak.
Według niej Działoszyński poinformował, że policja już od pierwszych chwil od zgłoszenia zaginięcia dziecka podjęła natychmiastowe czynności w celu jego odnalezienia. Od początku również przyjęła różne wersje wydarzeń, które były równolegle badane i sprawdzane.
- Mimo przyjętych różnych scenariuszy wydarzeń, policji w pierwszych chwilach zależało przede wszystkim na odnalezieniu dziewczynki. Równoległe do prowadzonych poszukiwań, policjanci pracowali nad poszczególnymi wersjami zdarzenia. Żadna nich nie została odrzucona - dodała.
Jak dodała, minister "dobrze ocenił objęcie tej sprawy bezpośrednim nadzorem przez komendanta głównego policji, jak również wysłanie z Komendy Głównej Policji ekspertów z biura kryminalnego i kryminalistyki".
- Szefowi MSW, po zakończonym postępowaniu, zostanie przedstawione szczegółowe podsumowanie działań policji w sprawie półrocznej Magdy. W tym momencie trwa jeszcze postępowanie prokuratorskie, a policja wykonuje czynności zlecone przez prokuraturę - dodała Woźniak.
Półroczna Magda zaginęła 24 stycznia br. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziewczynka została porwana.
W sprawę zaangażował się Krzysztof Rutkowski. To on w miniony czwartek nagrał swoją rozmowę z kobietą, podczas której powiedziała mu, że dziecko zginęło w wyniku nieszczęśliwego wypadku. W piątek wieczorem - już policjantom - pokazała miejsce ukrycia zwłok Madzi. Przedstawiono jej zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci córki.
Udział Rutkowskiego w sprawie, jak i nagranie wyjaśnień kobiety wzbudziło dużo kontrowersji. Rzecznik śląskiej policji podinspektor Andrzej Gąska mówił m.in., że materiały te nie są dowodem w sprawie, a mogą być jedynie "jakąś wskazówką".
Prokuratorzy przesłuchali Rutkowskiego i zapowiedzieli, że przeanalizują, czy jego działania nie zaszkodziły śledztwu organów ścigania.
W poniedziałek zapadła decyzja o wyłączeniu materiałów dotyczących działań Rutkowskiego do odrębnego postępowania. Śledczy oceniają, że w toku swojego śledztwa doszliby do tych samych wniosków, co Rutkowski, a to, co się stało, zmusiło ich do przyspieszenia czynności, co mogło zaszkodzić postępowaniu.
W poniedziałek katowicka prokuratura okręgowa, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, poinformowała również o wstępnych wynikach sekcji zwłok dziecka. Według nich przyczyną śmierci dziewczynki był "tępy uraz tyłogłowia". Według prokuratury, wyniki te nie dają na razie podstaw do zmiany zarzutu stawianego matce.